Piotr Rogucki - Zaduszki lyrics

Published

0 78 0

Piotr Rogucki - Zaduszki lyrics

[Zwrotka 1] Za oddech głęboki Co nozdrza przymroził Dziękuję Do głowy mi wskoczył Niedziela po świętach Cmentarze w płomieniach I cisza nad miastem I letarg Przepici sąsiedzi Zalegli w sypialniach Od rana znów praca I dobrze się składa Bo mogę przechadzać się sam Od rana znów praca I dobrze się składa Bo mogę przechadzać się sam [Zwrotka 2] Przeszedłem park i nic Cisza. Chłód, wiatr i cisza, cisza Szedłem w ulicach Łódź pofabryczna Ta stacja, ten dworzec zburzony I nic, nadal cisza, cisza Ale nie, że nikogo tylko Jakaś złowroga zapowiedź Taka wręcz od środka cisza Od serca Rzewnie zrobiło się Pięknie i groźnie, więc wiem Wiem, że coś jest Na rzeczy Coś wisi w powietrzu Coś się nie mieści Nie mieści się w ludzkim pojęciu Coś drży, coś się zbliża Coś znaczy ta cisza Niczego nie czuję Niczego nie słychać [Hook] A teraz już wiem to A wtedy to nie