Pezet-Noon - 5-10-15 lyrics

Published

0 210 0

Pezet-Noon - 5-10-15 lyrics

Wycieczka po nocnych klubach, stoi sztuka z koleżanką Letni upał, niezły ubaw, śmigam z pełną coli szklanką Dalej druga z mocną Warką, obok jeszcze cały karton Chce wyjść z gadką, ale słucham patrz na tamtych mają auto Poszła dupa, nie warto, gruba małolata bluzga Zajebiście, kurwa, niezły towar, przydał by się jeszcze browar Z mózgu woda, chowam się, po co czas marnować, chyba śnię Tuż obok na schodach słyszę słodki śmiech Miła osoba, spoko biust, ma seksi usta, trafia w gusta Bez obaw podbijam, ładna buźka, spox makijaż, mija moment patrzę Kończę cole zacznę zaraz, twarz jej roześmiana Wypijemy za nas mała, mam hajs akurat Umili nas czas Black Curant, spadaj proszę Dla mnie dzisiaj będzie proszek lub gruda Chwila, chwila, kumam, spoko mała już mnie nie ma Ilu miało ją tego wieczoru długo by wymieniać Ej laleczko czemu to tak miało by być Że czuła byś wstyd gdybym chciał cię... Teraz wiem że ty wiesz że to jest okazja Ale ja nie szukam dup chodząc po gimnazjach Ej laleczko czemu to tak miało by być Że czuła byś wstyd gdybym chciał cię... Teraz wiem że ty wiesz że to jest okazja Ale ja nie szukam dup chodząc po gimnazjach Tydzień później ten sam scenariusz, na posadzce marmur Fury, cipki, w akwarium rybki Po kilku chwilach znam już wszystkich i mam tu cycki To działa na mnie jak valium, jak trzy dni w parku rozrywki W barku Cin-Cin, Blue Bols, jeden szybki ubot w kuchni Jedna laska mówi mam dziś urodziny, świeczki zdmuchnij Barek jest już pusty, ja chciał bym być trzeźwy Chce dojść do werandy, trochę się rozluźnić i orzeźwić Przy sangri czuje guczi enwi, to mała z przed tygodnia Mówi do mnie Strzała, fajnie dziś wyglądasz O co kaman zaraz, w tle gdzieś leci Letniak Skąd ta zmiana, jej podoba się mój dres i metka Śmierdzi mięta, wiesz jak by tego było mało Kurwa mać ma 14 lat, mógłbym kręcić z jej mamą Ej laleczko czemu to tak miało by być Że czuła byś wstyd gdybym chciał cię... Teraz wiem że ty wiesz że to jest okazja Ale ja nie szukam dup chodząc po gimnazjach Ej laleczko czemu to tak miało by być Że czuła byś wstyd gdybym chciał cię... Teraz wiem że ty wiesz że to jest okazja Ale ja nie szukam dup chodząc po gimnazjach Pole 5-10-15, a 15-20 Różnice 6 lat, nie mogę tego znieść jak Polują te siksy, klęska jak beksy, Sajgon i Bagdad Aśka, Zuza, Kaśka, Karolina, Magda Lubię twoją młodość i ten wczesny seks baby Lubię twój głos i twój krzyk jak West Krawen Zejdę na ziemię choć mówiłem tyle razy (co?) Problemem jest twój wiek, nie to że jesteś byle bazyl Azyl, jeden wieczór, dwa i dobranoc Jesteś za młoda jak córka Tonego Soprano Disco dance, piguły w klubach z koleżanką (co?) Takie są jak plankton, nie widzisz mnie, widzisz banknot Siedzę u ciebie, mówię zapnij bluzkę, popraw włosy Twój stary wcześniej wrócił z pracy Ej dobra dosyć, rzygasz po jednym piwie Łatwo cię upić, nie należysz do dziwek To raczej słaby cień grupis Wiem lubisz dużą prędkość jak konkord (jak co?) I lubisz dużo gadać jak słonko jak Max Kolonko Piętrowe łóżko, twoja siostra śpi na górze Nie śpię dziś na dole, sprawdzę jakość tych łóżek Ej laleczko czemu to tak miało by być Ej laleczko, zmiana Ej laleczko czemu to tak miało by być Ej laleczko Ej laleczko czemu to tak miało by być Ej laleczko, zmiana