Patrycja Kosiarkiewicz - Piosenka spontaniczna lyrics

Published

0 99 0

Patrycja Kosiarkiewicz - Piosenka spontaniczna lyrics

Urwijmy sie z warszawy i Wyskoczmy gdzieś na parę dni. Wszystko jedno gdzie, byle przed siebie. Nic z tego. Zapomniałam - ty Niezastąpiony pragniesz być, Tak jak słońce i księżyc na niebie. Owiedz tak, Powiedz tak! Wyrzuć notes pełen dat. Wyłącz pager, telefon i fax. Zamknij drzwi, wyszepcz mi, Że jesteśmy tylko my I że nic się nie liczy prócz nas. Czemu boisz sie panicznie Działać całkiem spontanicznie? To nic a nic nie boli. Dowoli sie cieszmy Tym, Bawmy sie życiem swym. Uparcie porządkujesz świat. Chwiejne konstrukcje stawiasz z kart. Mówisz: "to pożądany ideał." Lecz nie przewidzisz biegu spraw, Więc może byś odpuścił tak? Przecież z losem nie będziesz sie spierał, Zamknij drzwi, wyszepcz mi, Że jesteśmy tylko my, I że nic się nie liczy prócz nas. Czemu boisz sie ... Bawmy się życiem póki czas, zanurzmy sie w nim raz po raz. Nie szkoda dreptać w miejscu? Oto pytanie, które znasz, a choć odpowiedź na nie masz, Ty ciągle stoisz w przejściu. I wciąż ktoś potrąca cię, wciąż Ktoś mówi ci "przepraszam". Tak nie może dalej byc, na wycieczkę cię zapraszam...