Radość spóźniona ma zawsze kurzu smak Pełna jest śladów obcych rąk Radość zdrożona, zawsze tak cierpka aż Trzęsie nim weźmiesz ją na ząb Jak obraca w palcach ktoś cenne cacko sprzed lat Sprawdza wagę, bada brąz szuka daty przez szkła Tak ją chowasz wpierw pod klosz w cieniu, z dala od lamp Zanim wciśniesz ją gdzieś w kąt nim wrócisz znów do swych spraw Radość znużona pełna jest grubych rys Cała wyblakła, aż do dna Radośc zbiedzona ledwie ją stać na błysk Nawet na uśmiech sił jej brak Jak obraca w palcach ktoś cenne cacko sprzed lat Sprawdza wagę, bada brąz szuka daty przez szkła Tak ją chowasz wpierw pod klosz w cieniu, z dala od lamp Zanim wciśniesz ją gdzieś w kąt nim wrócisz znów do swych spraw