Lilith - pożegnanie lyrics

Published

0 200 0

Lilith - pożegnanie lyrics

Kolejny raz patrzę na puste już miejsce na przestrzeń, którą wypełniał twój kształt na krtani mej ktoś zaciska ręce a duszę rozrywa żal na próżno znów czekam pogrążam się w męce ona odeszła już tam... z młodej piersi wyrywa się serce za późno... zostałem sam czułego spojrzenia nikt ci nie zwróci ustami nie dotknę twych ust twoja dłoń już teraz mej nie zaszczyci pozostał mi tylko ból on na nią patrzy ona go nie widzi los z obojga sobie zaszydził rozerwany latawiec na niebie jak dwie dusze daleko od siebie jak dwa światy jeden od drugiego tysiąc lat świetlnych przez czarne niebo gdy dzień swym światłem sen rozmywa obraz ich wspomnień w noc odpływa rozłączeni przez Ból skazani: bądźcie razem, lecz ciągle sami ona odeszła on chce iść za nią w różnych kierunkach wciąż podążają teraz podążam gdzie oczy poniosą gdzie mgła spowija toń przede mną przepaść pragnę skoczyć lecz chwyta mnie twoja dłoń...