P. Soul - 4AM in Poznań lyrics

Published

0 444 0

P. Soul - 4AM in Poznań lyrics

[Zwrotka 1] Pedantyczny tylko w kwestii tego, co trzymam na kompie Z ziomami se wysyłam śmieszne obrazki na konfie Spotkasz mnie nad Wartą, piję Heinekena Czasem uznam, że popisać warto i flow fajnie zmieniam Widzę te dziewczyny all black, tu niejedna jest Jak biegaczka, która ominęła cel - przebiegła, wiesz Mianowicie już tłumaczę jak pan Wszywka Wiesław W ich mniemaniu poziom mają taki, że pan tu nie stał Jebać je, takie proste hasło skojarz W mieście ciasno, szukam miejsca w pubach całą noc jak Wac Toja Sprawdzam niuskul, słyszę, jakby każdy śpiewał "Łak to ja" A ja napiszę sobie coś prostego raz po raz Lub rzucę metaforą, kogoś tym odrzucę, fakt Jak na ten etap, sporo mam już ich na koncie, brat I czekam tylko na termometry w górze By po sesji walnąć alko sesję przy piwie i wódzie [Zwrotka 2] To ewidentnie nie jest mój dzień Się wyspałem, zrobiłem porządek, jakieś żarcie I dziwnie czuję się ogólnie Tylko na zamułę mam dziś jakieś parcie Dwadzieścia cztery godziny temu kładłem na palecie Kartony pełne białej czekolady Nie wyglądam, jakbym był na poselskiej diecie I chodził usiąść na miękkiej kanapie po porady Pragnę tylko max się opierdalać Siedzieć z nią lub z ziomami i sączyć browara Albo siedzieć sam i wszystkim nara Łapy precz ode mnie, idę ciąć komara A za dwadzieścia cztery godziny będą pewnie znów Zjadać mnie ambicje, by robić w sekundę kilka stów I tak się ze sobą zmagam, póki nie pozjadam Łakomych czeka zgaga, nie pozdrawiam [Outro] Tak ogólnie, żyję prosto dość Spoko dla mnie, jak ktoś twierdzi, że jestem spoko gość Chcę tylko kochać życie tu jak Mac Miller Ale oprócz GO:OD AM, chciałbym mieć też GO:OD PM Zwycięstwa głód zabiję kilkoma prostymi na co dzień Taki k**er, paradoksalnie bez agresji w sobie Chyba milej wieść życie bez wożenia się jak śmieć Zawsze po swojemu, ziom, zrobię to, jak chcę