[Verse 1: Bisz] Sieć zdarzeń, emocji, obaw, marzeń, dążeń, wszystko szybko, za szybko Chciałbyś każdy watek prowadzić czujnie w trosce o spraw przebieg A znów drogę Ci jak czarny kot czas przebiegł Chciałbyś wszystko zrobić dobrze starannie, najlepiej jak umiesz Dajesz z siebie wszystko ale znów się psuje coś, z rodzina, dziewczyna, w pracy Gdy skupisz się na jednym drugie na tym traci Tracisz pewność, czujesz jak świat wymyka się z rak Ci W głowie tylko - nie zdążysz, nie zdążysz, nie zdążysz Prawie słyszysz już wyrzuty i pretensje, czujesz się zaszczuty, zaraz pęknie w Tobie coś I pierwsze wewnętrzne napięcie, rozładuje się na bliskich chociaż tego nie chcesz Każda kłótnia jest jak rysa na powierzchni lustra Waszej miłości aż jej obraz zniknie w sieci niedoskonałości [Hook: Bisz] Zanim twoją lodź porwie sztorm, przystań i skieruj ster na przytań Zanim wyciągniesz z wód czasu poszarpaną sieć, nim osadzisz swoją lodź na mieliznach Przystań, zwiń sieć, złap dystans, wróć do siebie uporządkuj chaos w myślach Przystań znów przyjaciół i bliskich wyspa w szaleństwie codzienności pozwoli Ci wytrwać Przystań, przystań, przystań, kiedy czujesz że nie ma dobrego wyjścia Przystań, przystań, przystań, nabierz sił brat, wróć tam i wygraj Przystań, przystań, przystań... [Verse 2: Bisz] Pajęczyna codzienności nas zbyt mocno trzyma Wszyscy chcą czegoś od Ciebie ale nikt nie pyta, jak się czujesz Nawet gdy widać po Tobie ból, rób co trzeba się uśmiechaj musisz być cool i chuj, znasz to Jeszcze patrzą na Ciebie z wyższością wokół wszyscy udają ze jest spoko Ale pod ta maska, łzy spadają do wewnątrz na dno duszy Ile w sobie można znieść i zdusić żalu Musisz się nauczyć tej gry jeśli planujesz osiągnąć coś a masz jedna z wrażliwszych natur życie takich niszczy tutaj uczucia trzeba umieć przykryć, bliźnim przestaw ufać życie zmusza do walki, budzi w ludziach wilki Nosisz w sobie wulkan pozornie nieczynny Leczy gdy wybuchnie, długo nie gaśnie zostawiając popiół siwych włosów, sieć zmarszczek [Hook: Bisz]