Enson - Kula lyrics

Published

0 135 0

Enson - Kula lyrics

[Zwrotka 1: Eripe] Znajdę Cię, dla mnie zabijanie to sztuka Choćbym musiał się oszukać, za chuj nie dam się oszukać Lubisz globusy i rebusy, to się teraz wczuj Właśnie zabieram Cię w podróż przez ból Di Trevi spływa krwią, ja umywam ręce To jest Twój wyścig o życie jak Indy 500 Notre Dame, powiedz sam, komu bije dzwon To Westerplatte, Ty broń się dzielnie, i tak zginiesz, ziom Jak Timothy McVeigh czasem odpały mam i taki stan Że widzisz mnie, to zastygasz jak gwardzista pod Buckingham Pakistan, Syberia, Turcja, Ty pocztówki prześlij A ja położę Cię spać w mieście, które nigdy nie śpi Czytaj wersy i literę G przypomnij sobie Bo miasta układają napis na Twym grobie Wzrok podnosisz znad kartki, właśnie spoglądasz w lufę Nie rozwiążesz tej zagadki, żegnaj się i witaj kulę [Refren: Igrekzet] Nie ma ewakuacyjnych dróg, tylko lęk przez "e" jak spust Na Twej skroni pot, serce jak młot, co wbija w siebie gwóźdź Co wbija w siebie gwóźdź [Zwrotka 2: Enson] Moja mała ekipa - ja i piątka do mnie podobna Ale nie te cele, inna trajektoria Mało trafnie padło na mnie, planowałem lot w niebo Honorowo, od wojen daleko i do nikogo Tak łatwo idę na niepowołaną rękę No i tylko będę jedynym trafnym argumentem Byłem twardy, ale na boku, no i Nie trafiałem do głów pomijany i pogubiony Małym tunelem gonię do nieuniknionego Jakbym nie wybrał, "to nie to" albo "tylko nie to" Ruletka charakterów - niewielu nie stawia na czarne Niedługo będę dla nich na kiwnięcie palcem Finalnie być mogę tu pigułką na chorobę "wróg" Jak donosi Juda, to na barkach nosi Bóg We mnie tyle nie mojej nienawiści Miłość bywa ślepa, dlatego nie chybię nigdy We mnie ideały wytarte na proch butem Z prochu powstałem i w proch Cię obrócę [Refren: Igrekzet] Nie ma ewakuacyjnych dróg, tylko lęk przez "e" jak spust Na Twej skroni pot, serce jak młot, co wbija w siebie gwóźdź Co wbija w siebie gwóźdź [Zwrotka 3: Golin] Wydałeś na mnie wyrok, to czas rozpocząć grę Gramy w "Państwa-Miasta", czekaj na literę G W samym sercu Neapolu dopijam moje espresso Kofeina robi swoje - demony nie śpią Czystki na ulicach przeprowadza tu historia Utylizuje śmieci nawet szybciej niż Camorra W zatłoczonym Tokio wojny gangów, temat-rzeka Łuski jeszcze świeże, grube ryby już w gazetach Dasz im palec - chcą prawą rękę jak w Yakuzie I niezbyt kolorowo jest zaleźć im za skórę Żywy towar wolą bardziej niż martwą naturę Chińskie triady staną za tym pierdolonym murem Broń przeładuj, w niej specjalnie dla mnie nabój Nie masz serca tego robić, zakochałeś się na zabój Kennedy w Dallas czy Tupac w Vegas Nie ważne gdzie i kiedy, mamy tylko tu i teraz [Refren: Igrekzet] Nie ma ewakuacyjnych dróg, tylko lęk przez "e" jak spust Na Twej skroni pot, serce jak młot, co wbija w siebie gwóźdź Co wbija w siebie gwóźdź Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska