Endefis - Nie bez serca, siły przebicia, wiary lyrics

Published

0 89 0

Endefis - Nie bez serca, siły przebicia, wiary lyrics

(1 z 2) Nie bez serca, siły, przebicia, wiary Gdy nie ma już rozgłosu i milkną fanfary Zostaje szacunek do samego siebie Mój rap to ja, proszę ja ciebie Chce godnie żyć, robić to co kocham Choć zdaje sobie sprawę, że żyję i umrę w blokach (Miexon) O ile Bóg da nam siłę by los utrzymać w rękach Będziemy iść za wiarą, nadzieją i głosem serca Dopóki sił nam starczy będziemy walczyć o nasze prawdy Które są w tych tekstach, by wiedzieć jaką rolę rap w życiu odegrał Rap w życiu odegrał, pamiętaj (1 z 2) Nie bez serca, siły, przebicia, wiary Gdy nie ma już rozgłosu i milkną fanfary Zostaje szacunek do samego siebie Mój rap to ja, proszę ja ciebie Chcę godnie żyć, robić to co kocham Choć zdaje sobie sprawę, że żyję i umrę w blokach Tu nie ma miejsca dla ludzi uczciwych Nie chce klepać biedy, żeby w twoich oczach zyskać, być prawdziwym Tu w świecie żywym, coś jest za drogie Żeby móc to kupić, obietnice ludzi chciwych Nigdy nie dam się nim ogłupić (właśnie tak) Nauczyłem się mówić co myślę i czuję Choć nie jeden zakaz ruchów swobodę krępuję Ludzki ból - to jest, żyje w nas, nie ustępuje Tu obowiązuje milczenia zmowa Spróbuj nasz rap, dobrego źródła towar Ja to potwierdzam bo kocham ten rap z całego serca Ten przekaz ma dziś charakter masowy To słowo to lek na umysłu choroby To jest chęć zmiany, która wyznacza progres To dzięki niej potrafię się podnieść Tym, co są ze mną, chcę dotrzymać kroku Osiągnąć cele, jak ludzkiej myśli spokój (Miexon) Jak nie teraz to kiedy będzie dane nam to przeżyć Co noc dziękuję Bogu, że pozwolił mi uwierzyć Że nasze teksty mogą tak wiele w życiu zmienić Mogą, nie chodzi tu jedynie o kwestię finansową Pomimo, że coś jest to i tak nie jest kolorowo Jak wielu innych biedę odczułem na sobie To co teraz robię nie jest po to, żebyś mówił Że tą muzykę, jeśli my, to może każdy głupi Pisać sobie teksty i na koncertach rap grać dla ludzi My na to pracujemy poświęcając siebie samych Chcemy godziwych pieniędzy za to co zrobiliśmy I za to co jeszcze przed nami, przecież nic za friko Nic za darmo, zawsze za coś Nie zamierzam się wstydzić, że za ten numer nam zapłacą Mogę się wstydzić za tych, którzy robią z tego cyrk Bo bardzo ich dziwi, że my z muzyki chcemy żyć To zazdrość, dlatego niech klakierzy klaszczą A ty zamknij japę i zostaw nas z naszą pracą Wszyscy, zostaw nas z naszą pracą, zostaw nas z naszą pracą (1 z 2) Przeciw przemocy, policji, fikcji W sercu pokory brak na przekór hipokryzji Nie na bazar rap, jak niektóre japy z telewizji Bez chorej zazdrości, nie bez ambicji Nie chce nikomu za nic działać na niekorzyść W rytm tej muzyki lepszego jutra dożyć Nigdy się nie dać zniszczyć, upokorzyć Cieszyć się życiem, które dziś nam sprzyja Dzielić się szczęściem, które moment mija Tu gdzie prawda jest niczyja, a tyle jest pomówień Ja tak jak ty zawsze wieżę, w to co mówię (zawsze, pamiętaj) (1 z 2) Nie bez serca, siły, przebicia, wiary Gdy nie ma już rozgłosu i milkną fanfary Zostaje szacunek do samego siebie Mój rap to ja, proszę ja ciebie Chce godnie żyć, robić to co kocham Choć zdaje sobie sprawę, że żyję i umrę w blokach (Miexon) O ile Bóg da nam siłę by los utrzymać w rękach Będziemy iść za wiarą, nadzieją i głosem serca Dopóki sił nam starczy będziemy walczyć o nasze prawdy Które są w tych tekstach, by wiedzieć jaką rolę rap w życiu odegrał Rap w życiu odegrał, pamiętaj.