Emdeka - Tego nie da się naprawić lyrics

Published

0 226 0

Emdeka - Tego nie da się naprawić lyrics

[Zwrotka 1: Chada] Miał dwadzieścia osiem lat, żył w bólu i niewoli To wszystko szybko wymknęło mu się spod kontroli Zaczął od miękkich, jak większość rówieśników Lecz niestety to nie poskromiło jego apetytu Spróbował twardych, koleżka go zaszczepił Już po czasie płynął z nurtem bardzo zgubnej rzeki Miał również problem, ojca alkoholika To jego obwiniał za pobyty na odwykach Wciąż szedł po swoje, nie słyszał, że się śmieją Miał problem z ludźmi z miasta, z utraconą nadzieją Nie miał odwagi marzyć, wybrał wysoki blok Zwątpienie nie opuszczało go niemal na krok Miał tego dość, w niebo skierował oczy Ona tam była i kazała mu skoczyć Zrobił ten krok, już dawno chciał się zabić Tego nie da się naprawić [Zwrotka 2: Hades] Miała wtedy trzynaście lat, w klasie uczyła się najlepiej Same piątki z prac odrabianych na parapecie Rodziców nie było stać na biurko, żyła na diecie Starszy brat kradł, młodszy patrzył jak ojciec szcza pod siebie Czuła strach, była samotna w pełnym domu, w domu zła W jakim domu, raczej kurwa w jednym pokoju I tak dziękowała Bogu za każdy dzień W głębi serca chciała żeby jak najszybciej skończył się Całe wakacje przesiedziała z młodszym bratem Mama harowała na drugim etacie żeby mieć na spłatę "Czemu ryczysz gnoju, spójrz ja nie płaczę Świat jest piękny, świeci słońce" tak mówiła mu za każdym razem Przyszedł wrzesień, nowa szkoła, nowe twarze Nowe korytarze, gimnazjum i nowy wir wydarzeń Parę nowych koleżanek, te wymalowane lale Śmiały się, że jest pierdolonym brzydalem Pluły do kanapek i pisały na ścianie, że robi lachę Wołały do niej "brudasie", jakim kurwa prawem? Tym razem zamiast być w szkole, leży na torach i krwawi Umiera sama, ale tego nie da się naprawić [Zwrotka 3: Z.B.U.K.U] Historia jak setki innych, pewnej dziewczynki Właśnie chowała na ogródku zabawki do skrzynki Tata smarował gwinty, mama jak zwykle w kuchni Jeszcze nie wiedziała, że nie zobaczy już córki Tuż obok furtki, stał szanowny sąsiad Patrzył na małą Kasię, i kręcił cwel swego wąsa I wszedł kurwa do środka, i nikt nie wie dlaczego Ten pierdolony sąsiad dopuścił się najgorszego Od lat był ojca kolegą, widział już Kasię nie raz I nie raz pewnie myślał jakby się do niej dobierał I co mi powiesz teraz? Że nadal świat jest piękny? Jak stare chłopy gwałcą kurwa kilkuletnie dzieci Nieważne jak rym leci ziom, wsłuchaj się w przekaz Sam powiesiłbym z chęcią tą kurwę, a nie człowieka Powiedz na co teraz matka czekać ma, ojciec się zabił Niestety - tego nie da się naprawić [Tekst - Rap Genius Polska]