Egon - Wyliczanka lyrics

Published

0 216 0

Egon - Wyliczanka lyrics

[Refren: Lukasyno] Jeden, dwa, jebać psa Trzy, cztery, zawsze szczery Pięć, sześć, zaciskam pięść Siedem, osiem, o litość nie proszę Osiem, siedem, nie jestem sam jeden Sześć, pięć, wzrasta rtęć Cztery, trzy, jestem zły Dwa, jeden, zero, pow [Zwrotka 1: Lukasyno & Egon] NON Koneksja Na Ostrzu Noża Tylko dla swojaków rap, życia proza Omerta, kodeks honorowy Ze mną ludzie przed którymi inni chylą głowy Vide cul fide - patrz komu ufasz Swego serca słuchasz, siebie nie oszukasz Bandyckie życie, tak life ze mną Idę w stronę światła drogą ciemną All cops wyjęci spod prawa Wchodzisz w to trwa kryminalna saga Persona non grata człowiek niepożądany Zerwę kajdany, pokrzyżuję im plany Miłosierdzie Boże nie dla każdego Nie wszystko się wybacza, nie pytaj dlaczego LTZ litość to zbrodnia Przetrwają najtwardsi i widzę to co dnia [Refren: Lukasyno] Jeden, dwa, jebać psa Trzy, cztery, zawsze szczery Pięć, sześć, zaciskam pięść Siedem, osiem, o litość nie proszę Osiem, siedem, nie jestem sam jeden Sześć, pięć, wzrasta rtęć Cztery, trzy, jestem zły Dwa, jeden, zero, pow [Zwrotka 2: Bonus RPK] Wyliczanka, życie na ulicy nie sielanka Ile stresu warta każda zarobiona bańka Ryzykacja, jeden pech, za niego pajda Na razie na farcie instytucja karna U frajerów ma poparcie Policyjne bladzie marzą o ludzkiej zagładzie By to cię trafiło, rosyjska ruletka, wyliczanka Jakby nie było stawka to wolność, walka o sprawiedliwość [Zwrotka 3: Lukasyno & Egon] Sursum corda nie trać ducha Nawet kiedy myślisz, że Bóg cię nie słucha PSM posłuchaj słowa matki By na długie lata nie trafić za kratki Memento mori pamiętaj o śmierci Kwiaty dla umarłych dla tych co odeszli La vida loca wariackie życie Dla wszystkich co z baletów wracają o świcie [Refren: Lukasyno] Jeden, dwa, jebać psa Trzy, cztery, zawsze szczery Pięć, sześć, zaciskam pięść Siedem, osiem, o litość nie proszę Osiem, siedem, nie jestem sam jeden Sześć, pięć, wzrasta rtęć Cztery, trzy, jestem zły Dwa, jeden, zero, pow [Zwrotka 4: Lukasyno & Egon] Dios salve me - ocal mnie Boże Oby na tym świecie nie żyło nam się gorzej k** the cops, mnóstwo martwych glin To o czym myślisz ja obracam w czyn Hiroszima street legenda ulicy Dla tych, którzy poświęcili się dzielnicy Miejscy wojownicy, to o nas dla nas Niejeden raz w imię zasad krew przelana [Zwrotka 5: Dudek RPK] Victoria na stówę, wszystko w naszych rękach Honor, miłość, szacunek to potęga Ty ziomuś się nie lękaj, idź do przodu po swoje Na ulicy jak na wojnie słowa ranią jak naboje Uważaj brat, miej oczy na karku Żyj tak by wróg chodził jak w zegarku W klubie czy w parku sami swoi charakterni Wykluczeni, leszcze bezimienni, nad pazerni [Refren: Lukasyno] Jeden, dwa, jebać psa Trzy, cztery, zawsze szczery Pięć, sześć, zaciskam pięść Siedem, osiem, o litość nie proszę Osiem, siedem, nie jestem sam jeden Sześć, pięć, wzrasta rtęć Cztery, trzy, jestem zły Dwa, jeden, zero, pow [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]