Du:it - Rób to, w co wierzysz lyrics

Published

0 188 0

Du:it - Rób to, w co wierzysz lyrics

[Zwrotka 1: Sokół] Słońce schowane było chyba z drugiej strony Zestaw mebli - lichy materac, mały stolik Chleb powszedni, za szczęściem w pogoni Zupy z torebek i ta chęć żeby robić Podziemny blask i nie żaden pociąg złoty ZIP Skład, mały pokój u Doroty Nie wiem jak, ale chcę - są kłopoty Starszy brat, jadę w świat, trochę o tym Te dziewczyny pachną jak milion złotych Żadna z nich ze mną życia nie ułoży Duży żar, mały dar jednej nocy Mam fart, one widzą we mnie coś, jak prorocy Patrzę tak, na towary i gabloty Tylko z zewnątrz, bo bez kwitu po co wchodzić Odbijają się w witrynach moje oczy Wierzę, że damy radę, keep walking Tyle zwątpień, nigdy mniej wiary Ktoś gaśnicę znów odpalił mi na piętrze Może dziś powyrywamy wanny I zjedziemy bobslejami pod recepcję No co? Kurwa, artyści A fantazja nie jest nigdy destrukcyjna Puchar pusty, teraz pieniądz by wyczyścić Ślad zabawy, której nie widzieli w filmach [Refren: Sokół] Masz, idź po mych śladach jak myślisz, że nie masz szans Patrz, whisky ananas świat tam czeka na nas, brat Znam smak życia, które gra talią znaczonych kart Ja mam jedną radę, dam lepszą niż tysiąc rad Rób to w co wierzysz! [Zwrotka 2: Sokół] Drogie zegarki odmierzają czas, tak jak tanie Ale łatwiej mierzyć nimi dobre chwile To nie żadne do finału odliczanie Sprawdzam czas by zobaczyć ile już przeżyłem Skarbie, jeśli chcesz iść ze mną dalej To pokaż czy masz dobre buty - tylko tyle Nie zatrzymamy się prędko, ale Mądre dziewczyny bolą czasem stopy, głupie - tyłek Można latami szukać, gdzie jest ścieżka Czysta prawda, ja idę ją wydeptać Nigdy bym nie chciał, dojść do takiego miejsca Żebym się poczuł, że doszedłem i zaprzestać Znów jeżdżę lepszą furą, lepiej mieszkam Ale to szybsza bieżnia, nie wyższa poprzeczka Nie zakocham się w banknotach i cyferkach To wiąże ręce, zamiast otwierać serca Małe fiuty odbijają się w lakierkach wszystkich tych Co na pokaz lubią błyszczeć Ja nie płaczę, że zostałem w samych szelkach Znów przy tranzytach pogubili mi walizkę Szara magia, ja nigdy nie pękam Cały świat, jest naszym domem żeby istnieć Żeby rozświetlić drogę styknie iskra Ja ci daję tutaj pełną zapalniczkę [Refren: Sokół] x2