DON POLDON - KOSMOKWACH lyrics

Published

0 132 0

DON POLDON - KOSMOKWACH lyrics

Jestem egoistą i mam w chuju wszystko Nigdy nie dorosnę dziwko mów na mnie Bart Simpson Jestem macharadżą biore macha na czczo Zrób mi fel**tio i to teraz o Jestem pojebańcem, żyję w mydlanej bańce Żyję we śnie, jakbym był lunatykiem I nie zejdę niżej jak Juicy J Zróbmy to w trojkącie, ty i ja i Mary Jane To amnesia haze, a moze blueberry'a Chuj z tym teraz, już czas się ujebać Jak jebany zwierzak, jak jebany knur Halo halo wieża, pozdrawiam lotników Jeszcze jako taki nygus, zjadłem sto grzybow I miałem pierdolone dwadzieścia godzin bad tripu Gdybym mógł cofnąc czas, miał wehikuł To bym wpierdolił ich ze dwieście bez kitu Mam bekę z narkotyków, mam bekę z narkomanów Moje życie to "How High", nie "Las Vegas Parano" Latam jak samolot, dzień w dzień to samo - lot Mów mi wasza wysokość, mój dom to coffeeshop Jak byłem małolatem ojebałem papier, siedziałem na kwadracie na kanapie z kosmokwachem Oglądałem telewizję, w której znajdowałem się gdzie indziej Widocznie taką miałem wizję Zjadłem grzybów trochę, miałem przygód trochę, miałem weedu trochę, w jej koszyku żem to znalazł Byłem pilotem oraz samolotem nananaraz Mam bekę z narkotyków, wypierdalać!