Dolar - Posse cut lyrics

Published

0 94 0

Dolar - Posse cut lyrics

[Dolar] Mijają beaty i sprawy, wiem na wolno owszem Jestem tak stary, że na rondo mówiłem Stonehenge Moje wolne z dekady jadą więzy ziomów Przyspieszałem zanim Biały złapał język Klingonu Stara szkoła, jeśli chcesz, jestem takim zawodnikiem Co pamięta zanim Flesz wszedł na pętle unlimited Zanim Gospel pieprzył wieprza, Proceente miał cudowną dykcję Białas zaczął się powiększać, Muflon kosił suki wszystkie Podobieństwa rapu do gry to na pewno kropla znikąd Chociaż duża, Mentor-Gortat, Jacykow-Jakuza Siema Dolar co tam słychać? Wciąż nawijasz fajnie Tak śmigamy tu na beatach połączeni vibem [Theodor] Zwiedziłem tyle bitew, że czuję się jak Chris Kyle I zjadłem tylu, że mentalnie jestem jak Big Pun To waga ciężka jak Szpilka #Dill_Gang A ty potrenuj ze swoją dziewuchą jak Chris Brown Freestyle dał mi renomę i szacun Z plakietek VIP miałbym już kajdan jak Bill Baracus Robimy szmal, ksywy biją z plakatów Całkiem nieźle jak na garstkę dzieciaków spod pałacu, co? Dwanaście lat słyszę hałas spod sceny A czas zapierdala jak wózki na Fauré Le Łączą wspomnienia, choć los ścieżki podzielił Pięć dla Smoka, Mawera, Skowa, Anioła, Emtesa, za wszystkie wspólne cyphery, elo! [Czeski] Siema Czeski, rap z górnej półki kminisz? Czyli ten typ, co ma wielu kumpli w jury Muszę wkurwić szczyli, schłodzić zapędy charakterem Ymcyk [?] ci powie, kto jest zawziętym skurwielem Do kolekcji butelek dorzuciłem Wielki Szlem Dając wersy na teren porzuciłem wszelki lęk A ciężki sen powoli staje mi się obcy Odkąd traktuje te bitwy jako formę odskoczni Doświadczony, raczej ciężko już go nazwać rookie Zjechał więcej niż pół Polski, żeby czegoś was nauczyć Suki, te kurwa wasze freestyle'e Mam nadzieję, że to nie jest na poważnie [Pejter] Tu nie liczy się wiek, liczą sk**sy się fajo Chociaż sam dobrze wiem, czego gimby nie znają Jak masz jakieś 'ale', dawaj na wolnych stylach Bo za punche o pannach twoja się nie obraziła Na początku do brzucha wpadła lokalna scena Ale apetyt nam rośnie w miarę jedzenia Latam na grubo mimo piórkowej wagi Chyba mam bulimię, no bo rzygam raperami Czasem chamski, prostacki, kiedy składam Ale nie potrzebny savoir vivre by zjadać Najlepsi kiedyś i teraz, każdy coś ugrał Po to żebym ja mógł zostać nadzieją jutra [Pueblos] Mam nowy przydomek, boski jak Maradona Najlepszy z freestyle'owców co umieją rapować Chce mieć z tego na prowiant, nie po koncercie na browar (Pow, pow) Bo jak kiedyś za to dzieci wychowam? (Zobacz) Zapamiętaj jak będę walczyć u ciebie Charyzma na scenie to nie wożenie a pewność siebie Gdy na Youtub'ie na mnie nadają dziwki Do rapu się nie nadają, to nadam im jak Ted Kaczynski (Pizdy) Nie poczułem się gwiazdą, nawet przez chwilę Synek, chciałem spalić tylko Proxime 95' nie znam walk live w Vivy Nie pytam "Gdzie jest Eis?", tylko gdzie jest LimTV?