DJ SPH - Bezpowrotnie lyrics

Published

0 94 0

DJ SPH - Bezpowrotnie lyrics

[Verse 1: Szad] Odbija światło szyba, przedpokój, dywan Twarz przemywam, kolejna kropla po umywalce spływa Na parapecie ostatni kwiat usycha Ojciec już zasnął chyba, ciężko oddycha Cyk, cyk, cyk, cyk, zegar cyka W ciszy oddycha rytmika Moje myśli gonią igłę sekundnika Nie zasypiam, myślę o tym Przemijanie nas dotyka, poczułem dziś ten dotyk Myślę o tych, w których ta muzyka nigdy już nie błyśnie O tych, którzy tkają niczym pająk nić tęsknoty Czas to bezlitosny sędzia Dobre chwile ci zostawia tylko na nieostrych zdjęciach I kim byś nie był, ile byś nie miał, nie ma znaczenia Wytropi cię by wręczyć ci bilet milczenia Masz jedno życie, dobrze go pilnuj synu Wystarczy jeden zły ruch, może zabraknąć kilku minut Ktoś miał matkę, dziś ból w sercu nosi Ja byłem świadkiem, parę niepotrzebnych słów i nie przeprosił Potem pędził co sił, ale wybił czas na osi Jeden Bóg wie ile lat ten ciężar będzie nosił [Hook x2] Pieniądz podzielił nas, a i tak wszystko zabierze czas A kiedy tak przemijamy biegnąc ulicami miast Zbyt często zapominamy kim jesteśmy w sieci kłamstw Patrz jak czas nam zmienił twarz [Verse 2: Nullo] Czasem trzeba umrzeć by znów narodzić się jak Pelson Zrobić szum wizerunkiem jak to zrobił Marylin Manson Lecz zawszę wierny wersom będę, jak Berlin Niemcom będzie Znam swoje miejsce w rzędzie, niech niewierni klęczą w błędzie Trzeba się zmieniać by jakim jest się pozostać Ciągle się zmieniam i tą samą mam postać Wczoraj byłem koszykarzem, dzisiaj jestem raperem Jutro jako starzec spojrzę w lustro z czystym sumieniem Znam cenę, cele mam niezwiązane z portfelem Sam wolę mieć kontrolę nad tym co na scenie gram Koleś, nie zmienisz biegu rzeki Bo rzeki budują to przez wieki, to wraca jak flashbacki Wczoraj chciałeś być bogatym dzisiaj biednym musisz być Jutro prawie jak lunatyk będziesz szedł byleby tylko iść Nie wiadomo komu do domu zapuka bieda więc się nie daj Ja umiem żyć bez kasy, wiesz? a ty się sprzedaj [Hook x2] [Verse 3: Pork] Witam cię w czasach gdzie depresja jest częstsza niż przeziębienie Wciąż obsesją jest pensja, wciąż krew rodzi pragnienie Witam w czasach gdzie trzynastki robią laski w bramach A ich matki w Stanach szykują botox dla nas Świat na ekranach, zobacz ten czas wychował własnych synów Wśród gęstych dymów, pestycydów, martwych rymów Zobacz, świat kreują ma** media, nas ogłupia blask reklam Kiedyś symbolem wolności Gdańsk, dziś Amsterdam Czy to nie dziwne, że ludzie zmieniają się przez jeden dzień? Po co? po to by na końcu stanąć w słońcu i dać większy cień A może nigdy nie byli takimi, jakimi mówili, że byli do końca By dostać czego nie mogli mieć, więc wzięli to od nas W tej sieci kłamstw milion ról, każdy tu jest aktorem A dzieci bram idą w bój wciąż tracąc kontrolę Każdy jest kłamcą, znasz to? łatwiej na to machnąć ręką To jakbyś mówił diabłom, że w śmierdzi im siarką piekło Jest środa, setka zginęła w zamieszkach wczoraj Jutro setka urodzi się by zamieszkać w domach Kiedyś Romeo, Julia i Don Juan grali swe tournee Dziś Julia ma Alfa Romeo, Juan burdel [Hook x4] [Tekst - Rap Genius Polska]