DJ Noriz - Sprawdź to gówno lyrics

Published

0 47 0

DJ Noriz - Sprawdź to gówno lyrics

Siedzę sobie w polówce na polówce i po lufce Widzę jak za hajs wypruwają flaki na kablówce Plan taki w mej główce bo łapią smaki mnie wkrótce No a mam braki w lodówce i jakieś ciaki w gotówce Więc idę do sklepu aby przerwać tą zamułkę I po przeliczeniu buły to starczyło mi na bułkę Chodzę w kółko jak po kółkach po tym sklepie Widzę ten towar na półkach, myślę może wyjdę lepiej Bo zaraz kurwa podpierdolę jakieś czekoladki A nie stać mnie nawet na te pierdolone ekosiatki Idę do kasy lecz zachciało mi się srać po drodzę A mam zeta, myślę zapłacę i kurwa mać wychodzę W końcu przy kasie, myślę może się upiecze Lecz kasjerka poszła szukać dla mnie reszty na zaplecze Ja prawie kipię, że zwlekam, bo mam lipę tu z deka Myślę chuj, wychodzę nie będę na cipę już czekał W końcu na polu na ludzi patrzeć zaczynam Mówiąc sobie nie no, przecież, luzik, wytrzymam A zanim dojdę do domu to jest jeszcze długa droga Bo nagle podbija do mnie natarczywy sługa boga Mówi przepraszam, że przeszkadzam, lecz my Boga mamy wszędzie Mam pytanie, czy wie Pan jakie jest Biblii orędzie? Sobie tak myślę nie no stary, co za zgraja Bo jeśli tu Bóg istnieje to robi se ze mnie jaja On widząc, że nic nie mówię twardo dalej plecie Mówię przepraszam, bardzo lecz naprawdę muszę lecieć A kiedy wbijam na klatkę, to mijam sąsiadkę Która widzę, że już do mnie kurrrwa podbija na gadkę I grzecznie pyta, czy wniosę na górę siatki Z tym, że ja mieszkam na pierwszym, no a ona na ostatnim Mówię nie ma problemu, chociaż to jest bzdura, nieraz Już pomagałem sąsiadom, lecz czemu akurat teraz Nagle puszczam cichacza i cisnę gadkę tam z dupy Chcę iść do sracza, no a targam przez siatkę zakupy I gdy dochodzę do domu to już odchodzę od zmysłów Lecz podchodzę do tronu, choć przygód po drodze w pizdu Ta, jestem w końcu u celu, skurwielu I wśród rzecz wielu, dostrzegam tam nagle brak papieru Hmmm, nie spodoba się to panienkom Lecz nie mam innej opcji, a więc podetrę się ręką Idę do umywalki, a to było w środę I ten dzień kurwa właśnie odłączyli mi wodę Tak zachciało mi się srać, ziom trudno A ty, cziki-cziki-cziki, sprawdź to gówno!