DJ Kebs - Cudze potrzeby lyrics

Published

0 93 0

DJ Kebs - Cudze potrzeby lyrics

[Ref.] Nie mam powodów, żeby zmieniać cudze potrzeby Wiem jak tą drogę przebyć, sam (x4) [Rak] Może dogadasz się na jakąś sumę Ja nie panimaju, jedno ucho, nie rozumiem W tym pojebanym kraju odbierają Ci szacunek To na nielegalnym haju, psie za to mnie skujesz Nie szacuję szans nawet Znam sprawę, liczbę dzienną, akta i tą starą babę Z dala od szmaty, ślepej i kulawej, trzymaj mnie Nie odpuszczaj jak ten miejski stres [Hades] Ty! Nie słuchaj jak nic nie słyszysz A kiedy trzeba, to najlepiej odstaw staff, fakt Jakie życie, takie mamy długopisy Nie zmusicie mnie do niczego, nie jestem niewolnikiem zła Jeden strzał, jeden moment, mówię Ci Połam karty SIM, nie zostawimy po sobie nic Milcz! Nie Twój biznes co nam z tego gówna przyjdzie Lepiej dla nas, im dłużej będziecie o tym myśleć [Ref.] Nie mam powodów, żeby zmieniać cudze potrzeby Wiem jak tą drogę przebyć, sam (x4) [Hades] Każdy dzień jest jak kto by w to uwierzył Miejskie bagno wciąga na dno i to nawet nie wiesz kiedy Próbujesz przebić głową mur, to salut! Zostanie po nas gruz, na butach noszę kurz W kieszeni mam Twój ogień, w głowie czarny kosmos Spadam swobodnie w dół, możesz zamknąć za mną okno Spokojnie ziomboi, nie takie upadki na koncie Mam spadochron i tylko tak czuję prawdziwą wolność [Rak] Leży padlina, ślina cieknie Mordę wóda wygina, to jakieś dziwne miejsce Prawie zapominam, że siedem jest na szczęście Ale zostaw ten kapelusz, nie zdejmuj go, nie chcę Mój dom, jak zechcę, to jedyne pewne miejsce Na syfa nie zejdę jak następny w kolejce Nieważne, nie grozi, jednak przechodzi pojęcie Co się w głowie może rodzić na zakręcie [Ref.] Nie mam powodów, żeby zmieniać cudze potrzeby Wiem jak tą drogę przebyć, sam (x4)