DJ Creon - Autorytet lyrics

Published

0 84 0

DJ Creon - Autorytet lyrics

[Cuty] To dla wszystkich tych którzy traktują mnie jak autorytet [Zwrotka 1] Nie dam Ci wersów o kokainie, dziwkach i przestępstwach Brat, to nie mój świat, chociaż znam jego następstwa Rap – w tym kraju to nie pieprzone MTV Cribs Od lat patrzę na to i czasem wolę nie widzieć nic Ty! Nie jestem Bogiem, do role model też mi nie po drodze Nie noszę korony, a tym bardziej cierniowej Nie umiem chodzić po wodzie, po wódzie też tylko ledwo Ale nawet wtedy nie mam w dupie i nie jest mi wszystko jedno Przede mną tłum. Czuję się skrępowany Bo różnica wieku między nami w granicach dekady I co? Mam karmić ich głowy dla zasady – sraj na system? Czy w asyście kolumbijskiej (snif, snif) grać artystę Jak liście te dzieciaki, ktoś tu musi być jak konar Skojarz - to ta Twoja pieprzona rola idola Ręczą za Ciebie, tak! Pięć razy przemyśl zanim Twoi fani zaczną przybijać sobie piątki nogami [Cuty] [Zwrotka 2] Zbyt wielu liderów, ale ciągle jednak żaden wiarygodny Bo nie zrobisz tu Irlandii, ani drugiej Kalifornii Nazbyt polscy, do szpiku kości, bez kręgosłupa Ślepi wiodą kulawych i żaden z nich nie chce słuchać Coraz ciężej ufać sobie, Tobie, komukolwiek Nie rozumiesz? Witaj w Polsce. Może kiedyś w końcu pojmiesz Nowa moda na bilboardach, a rozsądek znika Pozorny filar moralności zabrał nowy pontyfikat Wzorce – dziwki jak Fifty i fifki ze skunem To nie dziw się, że świat traktuje Cię jak naiwny instrument Napiwki dla sumień co chcą tańczyć na tafli z gwiazdami (Tak!) Ślij esemesa. Kreuj świat swoich wybranych Ideały da Ci pudel, autorytet jak towar – - bezwarunkowa zemsta za eksperymenty Pawłowa Alkomat zwariował, poziom absurdu aż do zenitu A mieliśmy być czymś więcej niż karmą dla saprofitów [Cuty] [Zwrotka 3] Politycy, celebryci, aktorzy, muzycy, dumni raperzy Sam szukam kogoś w kogo mógłbym wreszcie uwierzyć Tu biali frajerzy chcą być kurwa jak czarni gangsterzy Gardząc zaufaniem, które i tak dostali na kredyt Ignoranci chcą tylko punchy, kalki rodzą kalki Rebelianci - sens walki to czapki i nowe najki Samochody, urlopy, niebo z prognozą dla bogatych Sam chcę to mieć, ale jeszcze jest sporo poza tym Nie! To nie mesjanizm, nie zawisnę na krzyżu! Nie! Nie jestem święty jak Franciszek z Asyżu I nie ma szansy na to, że mnie beatyfikują Bo nie omija mnie świat, w którym złe nawyki psują Jak to ująć? Jak w tamtym tracku Flexipów - - Co to zmienia - Głos pokolenia czy teksty do bitów? Dla niektórych ten pewnie będzie prawie jak policzek Podpisano autor: Tet, żaden autorytet [Cuty] Tekst - Rap Genius Polska