Dinal - Konik, szamka, lulu lyrics

Published

0 182 0

Dinal - Konik, szamka, lulu lyrics

Jest luz, jak o czymś zapominam stale No to cóż, cel w życiu zapominam znaleźć Potem znów, chwile pośpiechu, byle dalej Chwile szaleństw, tyle zalet żeby znaleźć jednak coś tam Jest luz, słowo, a jednak się wkurwiam czasem Miałem coś, straciłem jak pół dnia w trasie Ulga, tymczasem prosta linia oporu Moje zdanie dla niektórych to opinia do sporu To jest tak, czekam na to, co cała reszta Na cash, na lepsze czasy, to stara śpiewka Relaks mam to raz, czekam na Rolexa Siedzę na koszu I nie wiem która jest gdzieś tak Wariat polewka, co dzień ogarniam spektakl Muszę obudzić się w przyszłości, ma być fajnie ekstra Jak dla mnie to pestka niby śmieję się pod wąsem Nie zachłysnę się tym życiem, czasem coś przekąszę Patrzę się przez minusy, jestem optymistą Wierzę w siebie, a czasem nawet w polski hip hop Nie liczę czasu, za to czasem liczę na szczęście Najczęściej na bycie na bicie jak serce I nabicie w butelkę kariery roku I nabycie w butelce Cherry Coke To na razie moje aspiracje Plus drobnostki jak własny dach czy jacht mieć Wiesz, żyję na luzie a to bieg jałowy ponoć Ale ja biegnę długi dystans jak nowy Promoe Imponujesz, twoje życie to praca, napięcie Obracasz sosem, a ja się obracam na pięcie Ty pędzisz swoją ścieżką jakbyś wciągnął ją nosem Ja nagrywam ścieżkę wolną jak „Wolną Sobotę” Spieszysz się, bo nie chcesz wyjść z roboty na minusie A ja żyję 33 obroty na minutę