Deys - #luźnoluźno lyrics

Published

0 69 0

Deys - #luźnoluźno lyrics

[Intro] Panie Jezu, same rapery teraz... rapy, rapy #luźnoluźno Siema Foux #luźnoluźno [Verse 1] Wiesz, nie targam się na życie, skoro targuje się o mnie, bro Te lica w licytacje lecą jak lunatyk w oknie, szok (szok) Najlepszym mordom mówię "Siema" i chcę być tu przy nich Najlepszym pannom hottest kiss, chcę być w nich i z nimi Te spięte po tym wersie powiedzą, że skurwiel Dawid Te lepsze się uśmiechną, jak ozdobisz markerami Ej, to był dobry rok, zaczęła scena respy rzucać Kilku idoli mam na "Siema", a nie folder "Muza" Muszę wybierać wprawdzie Kraków albo miasta trzy Chyba, że fejmy wejdą takie, jak powinny być Chuj tam, nie będę czekał na świadomość plebsu A jak już jesteś ze mną, gratuluję smaku z kresu Bo miałem rację, że praca to w moją markę, o Literach przed nazwiskiem zapomniałem, jak oblałem to Obronione, zdane, szopka szkolna, hajsu z tego nic Jak robię w końcu kwit, to dlatego, że potrafię żyć [Hook] I muszę myśleć, że tu będę jak po pierwsze Liczę na lifestyle, który w genach mi się wlecze No jakoś mam tak, że na licznik się nie spieszę Chory na dziś, ale jutro i tak dalej leczę [Verse 2] Już nie chcę mi się rzucać ofiar, i tak lecą w wulkan Chillowa gierka, papier w trawie, doły jak u Woodsa I kurwa, powiesz mason, mega loża, Glam Rap wie Założę maskę, daj bazookę jak Spark Master Tape (jeb) Nowy porządek, więcej prawdy w tym, niż byś pomyślał Zaplecze, mechanizmy, sznurki, ręce jak pacynka I kim ty jesteś przy nas? Elewacja, mnoże, wzrok I kim ty jesteś przy nas? Basinger jak "Cool world" Zgadnij, co zrobię, jak już opanuję swoje spektra Zgadnij, co zrobię, jak już opanuję twoje spektra Wiem to już teraz, bracia SKFR lecą w skatepark I nie rozkminisz, ja się bawię na tym, co cię wspiera Stylówa taka, że szczegóły tylko, jak coś zmieniam A diabeł płacze, bo bez moich już się nie chce grzebać Ten numer - prawie freestyle, po prostu odpoczywam Z osoczem jak 12 u Chodnikowego Wilka [Hook] x3