Deobson - Być czy mieć lyrics

Published

0 62 0

Deobson - Być czy mieć lyrics

[Verse 1] Życie mi spieprza, wiem dobrze, że mam w genach wczesną śmierć Brakuje czasu ciągle, tak wygląda polski sen Ślady cięć na przegubach widziałem kiedyś z bliska Słaby gen mam, muszę walczyć, bo wystarczy iskra Szósty zmysł mam, jak większość moich kumpli Uciszam go jak potrafię, utopiłem go w studni Kolejny dzień mi ucieka, zapierdalam jak szczur Wieczny dylemat - być czy mieć, ale czy warto żyć jak tłum? Życie to walka szczęścia kontra ból kontra chłód w sercach Chcę się zatrzymać. Gdzie odpowiedź? Gdzie esencja? Mentalnie jestem chyba trochę z boku, obserwuję ludzi Życie mnie zmienia, strzały miały mnie obudzić Trochę miejsca na tatuaże, ciało wszystko przyjmie I ten wszechświat kocham, chociaż wkurwia mnie solidnie W kalendarzach zrywam kartki, gubię się w latach Spierdala czas mi, spierdala czas mi jak szatan [Hook x2] Grałem w podchody jako dzieciak, teraz pieprzę to Robię swoje, nie interesuje mnie ta gra o tron Nie mów mi, że to sos mnie zmusił, żebym znowu pisał Przelały się emocje, zrobiła się za głośna cisza [Verse 2] Wiesz, jak się czułem kiedyś? Coś jak odpalony trotyl Mogłem żonglować receptami, wpieprzać psychotropy Dobrze wiem - jestem silny, mogę sporo wziąć na barki Dobrze wiem - jestem szybszy, nawet jak mnie gonią charty Sporo wiem o przemijaniu, wiem jak może boleć serce Mimo wszystko kocham życie, bo mi daje szczęście Umiem śpiewać, rysować, dlatego rap jest ekspresją Robię to znowu, bo muszę coś wykrzyczeć na zewnątrz Robię to dobrze na pewno, chociaż mógłbym już przestać Pokaż mi rodzaj muzyki gdzie jest taka agresja Byłem na kilku koncertach, widziałem kto tego słucha Za stary jestem na rap, nie chcę chodzić w tych butach Piszę teksty, żeby oczyścić trochę umysł Chcę uspokoić drgające w duszy struny Wolę czasem, żeby mój świat się skulił Bywa czasem, że mam awersję, gdy tłumy [Hook x2]