Dejm - C'MIETO lyrics

Published

0 122 0

Dejm - C'MIETO lyrics

[verse 1]: Za kilka lat masz teleskop lepszy niż hubble'a dzieciak Jak przybliżysz sobie to ci moje ego f**a sprzeda Wyżej jeszcze podbiję poziom grania Na szczyt, w miejsce gdzie mniej przyciągania Co z tego, że klauny lizną jakiś fejm? wszystko jedno Dziś suicide doors nie wprowadzą ich do Lambo Autotune overdose - dobra, spokój Tylko Dejm ma to coś weź odstaw resztę młotów Ile jeszcze tych śmiesznych jęków wydasz? Niby walisz te piękne, prędzej jakaś cię dyma Z was tu żaden nie zabija, chyba powoli siebie Ja wpadłem tu b*atch by rozwiać nadzieje Słaby się od razu podda, sławny nie potrzebny podkład Stary lepiej cisnę od was jak by spisał z diabłem kontrakt Vrai soldat jak b**ba, Ünkut stylówa Czysty 'Ardkor i ubaw, do celu po trupach Woop, c'mie to, jakim się pochwalisz stażem W tył zwrot... [hook] Woop, c'mie to, jakim się pochwalisz stażem W tył zwrot bo moje stylo zaraz cię wymażę To jest dejm, still don't give a f**, cmieto, wyjebane Woop, drugi rok, zwycięstwo mi pisane jest [verse 2]: Woop, szykuj się ziom na liryczne bicie Bycie gwiazdą nie mój byt, cel to tylko wygrać życie Z drugiej strony aż, bo tu wielu je straci Jak Wallace Rasheed bad boy, zaraz bejsbol Ci minie po twarzy, ich niuskul pierwszej klasy Góra zawodowej, pliki w mózgu wielkie kasy? Zobaczą może grosze, przemysł chce żebyś Podkęcił głupie teksty, weź przemyśł Bo prestiż, się zmniejszy od ściemy Strefa anty talent, plucie jadem, już nie ujrzą jutra Cała reszta na odstawę do kartonowego pudła I wiem, niejedna pała da odium Bo ostatni Dejm tu tylko będzie wpadał na podium Luźne ciuchy już nie pamiętam od kiedy By w każdej chwili cię poduczyć, że nie jesteś taki wielki Nie wiesz ocb wbij na asfaltowy parkiet Będziesz musiał uznać wyższość najlepszego z rapu w basket [hook]: Woop, c'mie to, jakim się pochwalisz stażem W tył zwrot... Woop, c'mie to, jakim się pochwalisz stażem W tył zwrot bo moje stylo zaraz cię wymażę To jest dejm, still don't give a f**, cmieto, wyjebane Woop, drugi rok, zwycięstwo mi pisane jest [verse 2]: Jak pluje na twych idoli, nie znaczy że dzielę scene Za to łącze w nienawiści ludzi z określonym celem Hasztagi, tylko tak zobaczysz mnie za kratkami A łaki? przeklną mnie za te faki ze łzami Lecę z każdym słabym typem nabyte próbować dzielnie Nawet jak sprzedam jedną płytę będę inspirować dzielnie Pomnik, postawią mi za przyszłe dokonania Zapomnij, bo zniszczę w mig, to co miałeś w planach Weź odbij, porażka ci pisana, możesz od nocy do rana Działać i tak wyjdzie blamaż, utknąłeś w czasu ramach Czysta bragga, na na nawalam Jak ka ka kalashnikov jest jeden pewnik mała że nie zniknę stąd szybko!!