Dejan - Klucze lyrics

Published

0 93 0

Dejan - Klucze lyrics

[Intro] Trueschool, trueschool... Mać! Raz.. [Zwrotka 1] Czymże jest prawdziwość, kurwa mać, ludzie lubią tak mówić O mnie, twierdzą, że to moja jedyna zaleta Mówię, co wkurwia nas, mówię, co jest nie tak Mówię, co myślisz o świecie i o kobietach, Ty byś się bał, kurwa Przez całe życie walczę z bandą niedowiarków Mówię - "Patrzcie! Potrafię!" Oni - "Tak? To pokaż fanclub." Nie mam hype'u, ziomków, nie wiem, jak robić hity Producenci mnie nie lubią, nie nagrywam pod ich bity Czy to właśnie Twój szczyt? Jakieś demo na Zajebanych bitach, już wolę słuchać Demona Przynajmniej zrobił klip, a nie widząc mojej gęby Nie wiesz, czy jestem piękny, SSG, RPK czy może obojętny Rozerwij mnie na strzępy, proszę Przez tą prawdziwość patrzę już tylko tępym wzrokiem Chcesz ciągłych cierpień, Przyjacielu, tędy proszę Alkoholicy, ćpuny, marzenia grzęzły w błocie Niespełnienie nas dobiło, realia pogrzebały Próbowałem czuć miłość i ogarniać sprawy Ale jak tylko odrobiłem, zaraz karniak znikąd I taka jest właśnie ta prawdziwość [Ref.] Ciągnie mnie do brudu i do syfu, do narkotyków Ciągnie mnie do dna, Ciebie ciągnęło do wygód Chciałem, żebyś mi pomogła, nie stawiała krzyż Uwierz, dla mnie jest tak samo ważna zmiana naszych żyć Ciągnie mnie do brudu i do syfu, do narkotyków Ciągnie mnie do dna, Ciebie ciągnęło do wygód Lecz powiedziałbym "Leć!", a nie "Czemu chcesz uciec?" Ale tylko Ty posiadasz do mnie klucze [Zwrotka 2] Nikt mnie nie otworzy, zablokowałem dostęp dawno Odkąd szkolni psycholodzy walczyli z trawką Trzymałem w sobie wszystko, ruszyłem na lotnisko I z przerwami sześć lat tułam się z walizką Chciałbym, żeby zakończyło się to ekstradycją I żebym w kraju mógł błyszczeć moją ekstra dykcją Ale wierzę w to tylko ja i nikt inny A wiem, że wymagane jest w tych czasach być silnym Od lat toczę wojnę, w swoim własnym umyśle I nie wiem sam, skąd znajduję na to amunicję Rapuję, nie ma, że pieprzę talent Choć szanse widzę tylko te stracone, te przegrane Jestem słabym człowiekiem, trochę zbyt wrażliwym I jedyne, co potrafię, to żyć na niby I tylko Ty potrafiłaś sprawić, bym na chwilę Chciał czegoś więcej po prostu i prawdziwie [Ref.]