Danny [PL] - Kroki lyrics

Published

0 87 0

Danny [PL] - Kroki lyrics

[Zwrotka 1: Białas] Typie słyszysz kroki, ktoś idzie Ci na pomoc Trudno żyje Ci się, dostajesz co chwila łomot Zawsze chciałeś tylko robić swoje, żyć z harmonią Udawało się, w domu atmosfera rodzinna, grono Najbliższych opowiada sobie o kłopotach Wieczorem tata czyta coś, mama głaszcze kota I ogląda zajarana romantyczne komedie Czuje się kochana i jej to faktycznie potrzebne Ty rozmawiasz z Nimi jaki wybrać kierunek studiów Bo twoje ambicje to nie koks i dwie szmule w łóżku Ciebie nie obchodzi browar, celebracje Nie masz na to czasu, chcesz kontynuować edukację Taką masz pasję, zawsze chciałeś być lekarzem Wygrywać ze śmiercią, na pewniaka wchodzić w wir wydarzeń I pozwalać ludziom dalej być razem, trwać Przedłużyć ich szczęście, choćby o parę lat Mija parę lat i jesteś typem ze swoich snów Nie spotykasz już pojebów, co Ci chcieli w ryj pluć Niesiesz pomoc, nikt na Ciebie nie czeka w ciemności A jedyne, co słyszysz dziś to wyrazy wdzięczności [Refren: Danny](x2) Ile byś nie przeszedł nie miej dość Dokąd Cię nie zaniesie, nie mów: "stop" Choćby dzień pochłonął mrok To co gonisz całe życie może jest już o krok [Zwrotka 2: Białas] Spotykasz co dzień typów, którym przydałby się rehab Szczególnie jeden z nich się uparł, żeby Cię dojechać Za to, że masz dobry start i Ci lepiej idzie On w życiu jedynie grał w piłkę w trzeciej lidze Ale doznał kontuzji i musiał odejść Od tamtej pory tylko złe emocje puszcza przodem Na ławce pod stadionem znów się wlewa wódka w cole Patrzy na bojo, a w marzenaich strzela znów tam gole Męczy go to, jak ja pierdole Dlatego muszą inni przez to cierpieć Jednego lamusa tu dojeżdża se codziennie Mimo, że rozumie, że to robi nie potrzebnie Co ten chłopak winien? Nie przez niego zapierdalasz w letnich skokach w zimę To nie jego wina, że ma dobrą rodzinę, a ty jedynie Kochającą matkę, jednak zawiedzioną synem Mogłeś zaoszczędzić jej wielu podłych przygód Ale trudno no, w życiu zdarzają się wypadki Karetka na sygnale wiezie ją na ostry dyżur Zgadnij kto zaraz uratuje życie twojej matki [Refren: Danny](x3) [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]