Cira - Martwy punkt lyrics

Published

0 84 0

Cira - Martwy punkt lyrics

Martwy punkt, ha Cir solo W bezkresie, w bezkresie, ha, ta, ta [ta] [Zwrotka 1] W bezkresie kosmosu, losów naszych Pan W sobie wiadomy sposób postanowił, że zbuduje świat Zrobił tak: ofiarował dla istot I ów świat wiecie we wszechświecie zawisnął Planeta Ziemia, paleta cienia i barw Akt zakończenia, zwieńczenia dzieła po siedmiu dniach Właśnie tak, z biegiem lat kształt kontynentów Tą formę miał, wtedy Pan dał jej rezydentów Ten tu, ten tam, rozproszeni po Ziemi Zaczęli się mnożyć, żeby w rezultacie się podzielić Chcieli władać, dać upust chciwym chęciom Pomijając Dekalog, na zabijaniu wieńcząc I to piętno ciągnie się do dzisiaj Człowiek dla człowieka celem, ja chce to spisać Ta, ta, ja chce to spisać, raz, dwa, trzy, yo! [Refren] x2 Epoka po epoce, wiek po wieku, rok po roku Dnie i noce lecą my zgubiliśmy pokój Poczuj to pojednanie musi być tu gdzieś Martwię się, stoimy w martwym punkcie! [Zwrotka 2] Była sobie Europa, opakowana w teraźniejszość Opoka w okopach, a nie wokół Boga pachnie klęską Wiem to, patrzę na Czeczenię, Rosję To nieśliczna strofa, bo liczba ofiar rośnie Coś nie tak, tylko płacz, tylko klękać Małe dzieci, martwe dzieci wynoszone na rękach Pęka serce, werset za ich dusze Zapisany atramentem z krwawych strużek Kto jest stróżem? Kto pilnuje tutaj prawa? Hiszpania, Irlandia Północna, zbrodnia i zamach! Zaraz, zaraz, powiesz to zbyt odległe? Proszę, za chwilę o Polsce niepodległej! [Refren] [Zwrotka 3] Była sobie Rzeczpospolita, spowita z pozoru spokojem Nie ma tylu naboi, ale w istocie roi się od wojen Co jest? Popatrz z bliska! Walka o byt, o szczyt, o stanowiska! Iskra zapalna, płomień wojen w gangach Wyścig zbrojeń, myśli wrogie? To standard! Taka prawda, w ujęciu subkultur również Rasizm, nazizm - Cira łazi po tym gównie! Polska, nieboska scena ksenofobów Cena uprzedzeń wiedzie rozumy do grobów Gotów na walkę, kartkę mam za zbroje Wartkie teksty to naboje, na tym nie koniec! Ha! Na tym nie koniec, yo! Raz, dwa, raz, ta, ta, tam, tam [Refren] [Zwrotka 4] Był sobie Białystok – miasto, na wschód zerkaj Tu pomylony pęd plony też zebrał Zerkam wóstecz, styczeń jedenasty - zobacz Pada cień, bo to dzień, gdy straciłem zioma! Skonał, zginął z rąk dwch zwyrodnialców Też mi coś! Ślepa złość w małym palcu Bój stoczony, w sumie o nie jego sprawę Zabrał go na zawszę, jakim prawem?! Był sobie mały, blok ulokowany na Witosa Siedział w M4 ktoś i spisywał posag Poza nim nie ma nic prócz arsenału krzyku Wydawanego po to, by Twą uwagę przykuć Piszę i proszę, by pokoju syn przybył Z nadzieją, że martwy punkt stanie się żywy Ha, Ha [ta] [Refren] [Outro] Epoka po epoce (epoka) Wiek po wieku (wiek po wieku) Rok po roku (tak ciągle) Gdzie jest pokój? Yo! (gdzie jest?) Nie jestem pacyfistą kurwa! Walczę o swoje, walczę słowami Ta, lecz mówię, lecz mówię co? (Mówię pokój! Mówię pokój! Mówię pokój! Mówię pokój!) Przyjdziesz do mnie skądś z dal… Tekst - Rap Genius Polska