Author/AutomatycznyUltraTecHnicznyOstrzałRymów - 04. Hongkong / Lirykality Ep lyrics

Published

0 98 0

Author/AutomatycznyUltraTecHnicznyOstrzałRymów - 04. Hongkong / Lirykality Ep lyrics

1 Po-poruszał sie w tłumie, gdzies tam w szumie metropoli By nie rzucac sie w oczy, pewnie kroczył lecz powoli Skutecznosc w małym palcu, on sie w tancu nie pierdolił Dzis przerastał kazdego, który go do tego szkolił Wymknac sie niepozwoli, panike wyzwoli wokół A za to w odwrotnosci, u niego zagosci spokój Lubisz opowiadania?!, paradoks doznania szoku Czort otarł sie o niego, ale on tego niepoczuł Nie-nie spuszczajac z oczu, swego zleconego celu Niepewnosc tu nie wkracza, a to odznacza niewielu Ten fach mocno wypacza, i zaznacza na sumieniu Sladem niczym sztylet, jak ta chwile znane jemu Oddawał sie niszczeniu, stale w zatraceniu pełnym Złej mocy przemocy, w dzien i w nocy bedac wiernym I aby czuc to wszystko, był blisko po raz kolejny Wiec strzelił parokrotnie, i istotnie znów sie spełnił Ref: Mam w duszy tylko chłód, lód okuwa me serce A na sumieniu bród, głód prowadzi morderce Mam w duszy tylko chłód, lód okuwa me serce A na sumieniu bród, głód prowadzi morderce, Hongkong 2 Nie ziemsko urodziwa, nie mozliwa w swoim fachu Ze spokojem w duchu, lezac bez ruchu na dachu I mocno w siebie wierzac, pewnie mierzac w okno gmachu Czekała na postac, którą ma posłac do piachu O-oto miss zamachów, zero strachu wrecz odwrotnie Chłoneła doznania, złej mocy władania ogniem W rozkosznych uczuciach, z poczucia ze kogos kropnie Wyzej nie ujrzała, jak smierc przemykała w oknie A ekscytacji stopnie, skakały okropnie w góre Przez mordercze zamiary, wnoszace ciary na skóre Szybko to pokochała, kiedy pozanała strukture Uwazała ze grała, kiedy stracała figure Jej złowieszczą nature, zdobiły ponure cienie Lubiła co robiła, nie liczyła na zbawienie Wycelowała gdy miała, kontakt wzrokowy z celem I nacisneła spust, czujac jak ust dotklo spełnienie Ref