Arkona - Chłodne i dostojne są nasze oblicza... lyrics

Published

0 114 0

Arkona - Chłodne i dostojne są nasze oblicza... lyrics

Nieskończona otchłań otwiera swoje bramy Grotem błyskawicy przeszywa nasze ciała Lodowate szepty palą naszą krew Świat nasz pod całunem przerażenia legł Bo mało w nas blasku za to więcej nocy Która nadchodzi na skrzydłach jej kruka By znów spaść pyłem z jego czarnych piór I okryć świat chłodem jego mrocznego spojrzenia Chwile, które wciąż mogą nas zdradzić Podróż, która prowadzi ku gwiazdom Pozbawieni duszy, skazani na zniszczenie Widnokręgiem są nam jak słońca obroty Ale myśmy odnaleźli siebie Przeszłość jest teraz częścią przyszłości Otchłań, która przetrwała stworzenie Nie ma odwrotu przed ostatnią misję Nieskończona otchłań otwiera swoje bramy Grotem błyskawicy przeszywa nasze ciała Lodowate szepty palą naszą krew Świat nasz pod całunem przerażenia legł Bo mało w nas blasku za to więcej nocy Która nadchodzi na skrzydłach jej kruka By znów spaść pyłem z jego czarnych piór I okryć świat chłodem jego mrocznego spojrzenia W konstelacji lodu prześwietlonej gwiezdnie Każdy dzień tu długość ma wieczności Na nasz żywot patrząc pobłażliwym okiem Na krążące gwiazdy cicho spoglądając Przyjaźnimy się z gwiezdnym pyłem Oddychamy tu kosmicznym mrozem Chłodny, nieruchomy jest nasz wieczny byt Chłodne i dostojne są nasze oblicza ... Bo mało w nas blasku za to więcej nocy Która nadchodzi na skrzydłach jej kruka By znów spaść pyłem z jego czarnych piór I okryć świat chłodem jego mrocznego spojrzenia