Arczi Szajka - Miejsce wychowania lyrics

Published

0 114 0

Arczi Szajka - Miejsce wychowania lyrics

[Zwrotka 1: TPS] Nowe czasy, nowe ceny, stare życie Tak żyjemy Doświadczeń bagaż, no to nie brakuje weny Miejsce wychowanie To szacunek najważniejszy Tam gdzie mieszka twoje mama W ciebie mocno wierzy Znają cie sąsiedzi Skarżyli kiedyś w kółko Bo przeszkadzało ziółko Jak paliłem pod klatkówką Do spółki kupione Czy za fanty wymienione Facjaty spalone pod szkołami Dawaj do mnie Noce niespokojne Lecz one do dziś … Nie ma dla nas granic Ale dom będzie domem! Trudno o przypał, no bo rodzina blisko Kiedyś podłożona iskra Teraz Płonie ognisko Żadne pośmiewisko Żadna, śpiewak, żaden muzyk Normalny zwykły chłopak Życzę gorzej, jak źle Poślizgnąć, się położyć tutaj można się na dłużej Mimo tego walczę dalej żyję bez złudzeń [Refren: TPS] (x2) Skąd jesteś, co mówisz, jak o to Cię pytają Pamiętasz jak to było za dzieciaka, cała zgrają? Pieniądze zrywają uczucia i kontakty Pamięć trwa wiecznie na ulicy, nie konszachty [Zwrotka 2: Kafar Dixon37] A ja nie przestanę pisać pod klasyczne bity Kafar z Dix ekipy, dawaj featy, dawaj solo I nie peird* mi ty znów widzimy się pod szkołą Znów dzieciaki wolą, melanż rapy no i wojo Znów dzieciaki siedzą całe dnie i kminią Jak tu robić piniądz i nie chodzi im o bilon Jak pomóc rodzicom, imponować dziewczynom Rąbiąc sos i za friko Dixo i Cyk, cyk, cyk to już było Jaka kur* przyjaźń Jaka kur* miłość Puste słowa bliskich tu dziś rozsadzają głowę Znalazłem połowę i to całe życie moje Dix, dix, dix nie zapomną, jak zjarana mordy wpadały tam do mnie Masa wspomnień ludzi, którzy znaczą dla mnie wszystko WWA, URS, MOK, DIxon [Refren: TPS] (x2) Skąd jesteś, co mówisz, jak o to Cię pytają Pamiętasz jak to było za dzieciaka, cała zgrają? Pieniądze zrywają uczucia i kontakty Pamięć trwa wiecznie na ulicy, nie konszachty [Zwrotka 3: Arczi Szajka] [Refren: TPS] (x2) Skąd jesteś, co mówisz, jak o to Cię pytają Pamiętasz jak to było za dzieciaka, cała zgrają? Pieniądze zrywają uczucia i kontakty Pamięć trwa wiecznie na ulicy, nie konszachty [Zwrotka 4: Siupacz] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]