Apriljoke - Zły lyrics

Published

0 174 0

Apriljoke - Zły lyrics

[Zwrotka 1] Przecięty przez ułamek, ludzkich triumfu klatek Projektor pali światłem prosto w oczy jednym slajdem Podłogi niemowlaków nie są już tak czyste gdy runiesz I dziś kompletnie po co uczyli stać, nie zrozumiem Znowu się dzielę przez nie ogar sterty chillu w mięśniach Kolejna wiosna, ludzie z uśmiechem na mordach, przestań A w międzyczasie wypatruje swoich noży na gardle By móc się rozlać na sensory tych co łakną najbardziej Jestem jak odruch wątpliwości kiedy chcesz zabijać Jestem jak odruch kiedy inne życie nie zatrzyma Ta chwila, kiedy jej perfumy już nie pachną jak wczoraj Albo gdy ona ma już dość jego ciężaru w ramionach Ludzie dookoła od zawsze na stokach Każdy na zjeździe i każdy to podaż Popyt na sumienia dawno nie moda Ja też zagryzam zęby jak po prochach My, wy, oni, tamci, potem jeszcze ktoś My, wy, oni, tamci, potem jeszcze ktoś... [Refren x2] Jeszcze A jak żyłem byłem zły Wszyscy mi wieszali psy Pilot leciał jakby nisko Śmierć tańczyła przed lotniskiem Teraz wszyscy leją łzy Jakiż święty byłem, jakiż święty byłem Jakiż święty byłem im [Zwrotka 2] Zesłałbym chętnie jakiś monsun w słoneczne humory Rozjebał kawy rannych ptaszków w aktywne korpogłowy A potem rozciął pary w parku rzucił wichrem jak słodzą Gdy wszytko się układa, tak dołożyć klocek, że poziom Przepada prosto w kanał mroku na ambitne plany Można się zrzygać już od pozytywnych fal wibracji Tej młodej matce co ze szczylem robi Disneylandy Pokazać jak w przyszłości gówniarz dzieli krechy mety Kiedy już zniknie cała atmosfera I z nieba nie sączy się jebana tęcza Wyleję wódkę w organy i siema Zatańczę na tym twoim bólu istnienia Nie życzę dobrze, nigdy nie życzyłem Ty dalej udawaj, że zazdro nie gryzie Kumpel z liceum inwestuje w firmę I zaraz zaprosi w balety na willę Pierdolę wszystkich, mam fazę na siebie I na mnie też patrzą z fałszywym uśmiechem Lubię te szepty za plecami rzewne Bo jak na to patrzę to chyba się spełnię Od zawsze dążyłem by mówili o mnie Jak dawno już będzie beze mnie tu Od zawsze dążyłem by mówili o mnie Jak dawno już będzie beze mnie tu [Refren x2] Jeszcze A jak żyłem byłem zły Wszyscy mi wieszali psy Pilot leciał jakby nisko Śmierć tańczyła przed lotniskiem Teraz wszyscy leją łzy Jakiż święty byłem, jakiż święty byłem Jakiż święty byłem im Tekst: Rap Genius Polska