Apacz - Abisal lyrics

Published

0 79 0

Apacz - Abisal lyrics

Apacz: Byłem w strefie głębinowej i przeżyłem zbyt wiele Dzięki temu wiem kogo mogę nazwać przyjacielem I choć ciężko mi było, to zawsze wierzyłem w siebie W końcu dojrzałem to światło, jasne jak promyk na niebie Wierzymy w ciebie, więc przeskakuj te przeszkody Zawsze jest jakieś wyjście, więc nie baw się w podchody Życie jest jak zawody, tu zostają najlepsi A więc walcz, działaj, nie wystarczą same chęci! Hazar: Upadek to przedsmak do chęci działania Dać z siebie jeszcze więcej by światu pokazać Na co ciebie stać; tyle wylanego potu Trudy na treningach, więc wariacie do przodu! Nie stój gdzieś z boku, mimo konkurencji To dla ciebie motywacja; poczuj smak esencji Siła, pierdolnięcie, sportowy duch, wola walki Masz talent, go doskonal, wygraną czyni charakter Modlicha: Dotykiem Midasa zamieniam porażki w złoto Mimo że czasami życie zastępuje głębinowe błoto Ponad poziomem morza, otwieram wywalczone skarby Z nurka do rapera, od zera do bohatera Wiara w siebie, istota celu - twoja golgota Lepsze jutro, dzisiaj marzenia, dawniej abisal Zacznij od zera, mnożąc potencjał wielokrotnie Nieważne czy sparaliżowane życie zwróci poświęcenie Rylu UMP: To co dostał od Boga, se zmarnował od tak se Byłem nad nie, wiem co mówię, ciężko o drugą szansę Żaden banan nie załapie, dla kumatych te linijki Kiedyś pierwszy do gorzały, teraz pierwszy do nagrywki To co niszczy to też uczy na swych błędach, nie cudzych Tylko paru kibicuje, reszta ciągle mi źle wróży Zawsze możesz zawrócić, ty też możesz coś zmienić Dopóki oddycham, nigdy nie tracę nadziei Głodko: Weź się w garść facet, alkohol nie pomoże Jak się schlejesz i odlecisz to wiedz- jutro będzie gorzej To ostatnia runda, twoja szansa na to życie Odstaw flaszkę, idź na trening albo napisz coś w zeszycie I nie upadaj bracie, podnieś ciało swe z kamieni Bo jak w końcu ruszysz dupę, to na pewno coś się zmieni I wtedy z głową w górze będziesz mógł iść dalej dumnie A jeszcze kwadrans temu sam byś wolał leżeć w trumnie Refren (Apacz): Ten nasz świat, wiele pułapek w sobie ma Słuchaj rad, a usuniesz z siebie wiele wad Nie licz na fart, szukając skrótów na powierzchni map Bo to wciągnie cię w abisal Da się wyjść z ciemnych głębin i niepowodzeń tu Wiem że chcesz ale boisz się wykonać pierwszy ruch Jak dobry duch, daję ci siłę na zmiany I wiem że wkrótce zagoją się rany CaBe: Wracam z pierdolnięciem, tak jak zapowiadałem Druga strona medalu, od której mnie nie znałeś Przepowiedziałem swoją przyszłość już dawno Kiedy nagrałem kawałek, który dziś kurwa jest prawdą Oj było warto na chwilę się pogubić Zatracić, spaść na dno i poznać tam ludzi Uwierz że kocham hip hop płynący z serca I właśnie dlatego się podniosłem by zwyciężać Kacy: Jesteś tu na dnie, to zatoka głębinowa Zbyt wysoko głowa, to podwinie ci się noga Ja to ten typ, co nie obca mu podłoga Miałem być pierwszy, byłem ostatni, ostatni pierwszymi, sprawdzona metoda I wcale szmato mi nie spływa z tego hajs Kurwy tutaj tańczą żeby w końcu dotknąć gwiazd Hajs, suki, lufy, worki - no to nigdy pas Pozytywny stan; omijaj abisal Herod1987: Gdzie bym dzisiaj bym gdybym się nie potknął? Przeszłość zostawiła na mnie ślady jak Zorro I tylko dzięki temu stałem się silniejszy Mój balon będzie lżejszy jak odrzucę kompleksy Miałem w życiu kilka razy złamane serce, rozjebaną gębę i ciągle tu jestem Jeśli w coś mogę uwierzyć, to w to, że będzie lepiej, jutro też jest dzień Nie przejmuj się, do góry łeb! Larkin: A coś ty dzieciak myślał? Że życie jest jak w TV proste? Chciałeś partyjki w szachy a masz kurwa rollercoaster Tu zapierdalasz ciągle pod prąd, witamy w Polsce Życie tu cię nie przytuli a wyciśnie cię jak krostę Masz być lwem, a nie kurwa sierotą Podnieś do góry łeb i się zajmij robotą! Pokaż tym wszystkim w koło na ile cię stać Że po każdym upadku możesz wstać i dalej grać Ile razy byś nie padał na glebę Pamiętaj że kurwa jesteś tylko człowiekiem Ten się nie myli, co tu nic nie robi, pali jana Ty rozdasz karty, poczujesz jak smakuje wygrana! Boczo: Zawsze odbić się od dna trzeba radę dać (Abisal) Każdy gra o dużej wagi graal (A - abisal) Może też to znasz? Jak to opisać? (Abisal) Nie schodzę dziś z fazy man (A- a -Abisal) Napisał "Abisal" official nie chi-chi man Przeryci poeci; Ci dziś ogień wzniecić trza Rym to shuriken flow minigun, strzelam nimi jak Sheringham Mówią czegoś mi nie wolno, ja to odbijam jakbym w tenis grał Zagubieni tam między dorosłością a resztką dzieciństwa, chcą wkręcić nam Co trzeci sprzeciw ma, jakby nie tylko w sieci śledził nas Pierdolę ich, wolę cedzić czas, każdy piękny moment siedzi w nas Chcesz się kłócić? Nie dziś. Wolę pogadać jak leci, a jak masz ładną pupę róbmy dzieci! Boczo!