Antologia Polskiego Rapu - Proceente - Bezsenność lyrics

Published

0 103 0

Antologia Polskiego Rapu - Proceente - Bezsenność lyrics

Dyletanci nie mają łatwego życia Zazwyczaj oddają się pracy zamiast wypoczywać Zanim znów porwie mnie potok tematów codziennych Pozostanę tą nocną ćmą jak Roman Wilhelmi Zapach twych balsamów wypełnia ten kwadrat To nostalgia w pełnym tego słowa znaczeniu Gorąca magma w sercu nie śpi po zmierzchu Czas spopiela bletki i opróżnia butelki Godziny hieny zabierają mi resztki weny Wypluwam to, co na dnie mej wątroby leży. Niewielu raperów potrafi zawrzeć całego siebie w jednym utworze. Ten, o którym teraz mowa, ma czarny pas w autocharakterystyce. „Bezsenność” pokazuje zaprawionego w hiphopowych bojach artystę, który próbuje żyć po swojemu, będąc świadomym upływającego czasu. Proceente jest synem Czerniakowa, jednej z najbardziej charakternych warszawskich dzielnic. Zapraszany w drugiej zwrotce Grzesiuk nie miałby daleko, właśnie stąd przecież pochodzi. Z kolei ów „Kopiec” z refrenu, to widziana z okna mieszkania pamiątka po powstaniu warszawskim, usypana z gruzów dzielnic miasta. Śpi się coraz gorzej, bo tęsknota, bo wiele rzeczy do przemyślenia po codziennych zmaganiach, bo talent męczy. Niby to wszystko zwyczajne, ale brak dyktatu formy, powściągliwość w wyrażaniu wszechobecnych w numerze emocji oraz flow tyle proste, co silne, to kolejne pasujące do siebie elementy układanki. Pro zmagał się w swojej twórczości z Czechowem, zmagał z Tyrmandem, nie chce jednak szafować oczytaniem, popisywać się, krygować. Przemycany w marihuanowym dymie liryzm dyskretnie podbarwia wersy, ładny, cięty dobrym skreczem beat potęguje nostalgię. Nic dziwnego, że sam Proceente ten właśnie utwór uważa za swój najlepszy