Anita Lipnicka - Historia jednej miłości lyrics

Published

0 74 0

Anita Lipnicka - Historia jednej miłości lyrics

Jaki cudny czas by zaczynac Niebo az peka Z nadmiaru piekna Nic nas nie moze powstrzymac Mówi on I po chwili juz ja rozbiera Z letniej sukienki I z wszystkich tajemnic W slodkim zbozu tona w objeciach W te noc I jak to byc moglo Ze ona i on Osobno przez tyle lat Zyli nie wiedzac O swoim istnieniu No jak, jak to sie moglo stac I tak nagle przyszlo im konczyc Pod zimnym niebem Zaslanym sniegiem Nic nas juz chyba nie laczy Mówi on I po chwili placza oboje Choc w glebi serca Placza ze szczescia To co wspólnie dziela na dwoje W te noc I jak to byc moglo Ze ona i on Razem przez tyle lat Zyli nie z soba Lecz calkiem obok No jak, jak to sie moglo stac Jaki cudny czas by zaczynac Niebo az peka Z nadmiaru piekna Nic nas nie moze powstrzymac Mówi on I jak to byc moglo Ze ona i on Razem przez tyle lat Zyli nie z soba Lecz calkiem obok No jak, jak to sie moglo stac I jak to byc moglo Ze ona i on Razem przez tyle lat Zyli nie z soba Lecz calkiem obok No jak, jak to sie moglo stac Powiedz mi jak, powiedz mi jak To sie moglo stac No jak