[Cuty: Medyk] Zauważ jak życie słabych zmienia w mocnych Wytęż słuch i oceniaj Śmierć dookoła, widzę jej wszechobecność Widzę ból w ich spojrzeniach, kurz na butach Na ustach smak beznadziei Serce uderza Ryzyko jest wpisanym w nasze życie elementem [Zwrotka 1: W.E.N.A.] Pustynna noc, pancerny wóz, na oczach noktowizor Jedynie podświadomość mówi, że to nie poligon Dłonie zaciskasz mocniej na karabinie Każdy wiatru podmuch może być tym od którego zginiesz Jedyny twój przewodnik to światło księżyca w pełni Wrócisz, zobaczysz na krzyżach zatknięte hełmy Mocniej zwiąż sznurowadła A ostatnim może być każdy krok, który na tej ziemi stawiasz Pełen magazynek, zapasowy na biodrze Drewniana skrzynka, imię grawerowane na grobie Ostatnia spowiedź, na szyi nieśmiertelniki Chłodna stal, na spuście palec, nic już się nie liczy Śmierć bardziej realna od powrotu do bazy Upadające ciała, nie chcesz widzieć ich twarzy
Stłum gniew, wykonuj sumiennie rozkazy Wrogi pocisk w końcu trafi w cel, ty dasz się mu zabić Walcz! [Zwrotka 2: W.E.N.A.] Mijasz kalekie dzieci, bawiące się obok gnijących zwłok Sieroty, które niedługo zginą trzymając broń W imię wiary wydającej na nie wyrok Inny kolor skóry, dzięki temu łatwiej ci to przyjąć I zabijać, walcząc o dobro i honor Świątynie, w których wrogowie się modlą znów płoną Łuny ognia nad osiedlami ruin Skrzyżowania ulic nie pamiętających co to tłumy To nie twój dom, nie twój Bóg, nie twoja wolność Wytłumacz mi, jak wprowadzić pokój zbrodnią Ryzyko bez rezultatu i pewna śmierć Wysokie buty pełne piachu zalegną gdzieś Twoja krew zasili inny kontynent Śmierć w imię ojczyzny, ordery w witrynie Polska ciebie potrzebuje - ty giniesz Dziś tylko rodzice pamiętają twoje imię Walcz! [Cuty: Medyk] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]