[Verse 1] Każda miejska arteria ma miejsca, gdzie nie skręcam Z obawy, że powtórzę Twoje wpadki na zakrętach Nie mam czasu na test drive, kiedy zjadam kilometry Dziś mam fotelik dziecięcy, Ty - wciąż Destruction Derby Jeśli męczą Cię te wersy, to znajdź sobie zajęcie Wróć za jakiś czas na track i wrzuć na kark ponad trzydziestkę Piszę jeszcze z podziwu nad tym, jak trwonisz czas Skrobiąc więcej, niż przeczytałeś w ciągu kilku lat Dalej, zaimponuj komuś, choćby jednemu z nas Stworzysz impas, wstyd będzie mi Ci zaśmiać się w twarz Dajesz młody na start, choć nie chcę wiedzieć, co powiesz Twój short attention span wyklucza wszelką filozofię Pojedynek na szosie, zerkam we wsteczne lusterka Nadchodząca zagłada zawsze wydaje się mniejsza I im bardziej przyspieszam, tym trudniej będzie mi uciec Na tych szlakach, co ledwo znoszą nad sobą stówę
[Verse 2] Siedzę w furgonetce z mikro w zimną deszczową noc Czyszczę broń, zanim rękojeścią jebnę Ci w skroń Żadne "Sittin' on Chrome", raczej - [?] Wjebię wszystkim, zawinę taksą #MastaAce Jeśli sześć byłoby dziewięć, miałbym inną rejestrację Na niej tysiąc minus jeden - łap zagadkę, easy rider Jechać z wami w jednej pace, znaczy "jechać" kolokwialnie Wpadam w zakręt, drzwi po twojej stronie są otwarte Taka mała niespodzianka, a MC - matador coupe Scaramanga, dalej jedziesz na Popiełuszkę To akumulacja wiedzy niepotrzebnej mi, by przeżyć Ale czym byłoby życie bez tej śmiesznej egzegezy Jak na wstecznym, zwalniam, by nie spieprzyć prostej rzeczy Choć parkuję zawsze tak, jakbym się zbierał do ucieczki Przebieg mam trzydziestoletni, ciężko o części Co pod maską były gwarancją dotarcia do mety