[Zwrotka 1] To był tylko sen, gdy czytałem Magazyn XXL, i Source'a Gural rapu odbiorca, jak biorca przeszczepu To był koniec zeszłego wieku Nie było rap sklepów ani internetu Miałem milion marzeń i te rozkminy Chciałem fejm, dupy, kety i limuzyny A Maryna śpiewała swe meluzyny I ganiały nas skiny, te skur... Wyglądaliśmy inaczej, no raczej Ice-T to był papież, Run-D.M.C. to był pacierz Tym, co byli w temacie mówiłem bracie Za wszystko grajcie, a wygracie I nie wierzył nikt, że chcieć to móc po gościńcach się tłuc Wciągać życia smród do płuc Rozpalać tłum i gasnąć na pustej scenie Cała reszta jest milczeniem [Refren - Scratche] Na pustą scenę reflektorów snop Za moment zgasną światła, zapadnie zmrok Zza kulis ktoś obserwuje tłum Nie wiesz kto, to on Na pustą scenę reflektorów snop Za moment zgasną światła, zapadnie zmrok Znów usłyszysz wielki koncert Kolejny mija rok [Zwrotka 2] Siedzę sam w garderobie, myśli milion kołacze w głowie Jaką długą drogę przebył człowiek
Jaką długą brodę poprzez niejedną modę Dmę w konche, jak mocno mogę Głęboką wodę w brud, morze spojrzeń Przebyłem suchą stopą, niczym Mojżesz W świecie pragnień i dążeń, kroplą skałę drążę Nagrywam kolejny krążek Jak Mały Książę mam różę i trzy wulkany I trochę książek to moje talizmany I może zdążę, życiem swym pijany, końce ciągle wiążę Make money, money, money Do tego byłem trenowany, programowany W Kaer Morhen siódmy pot wylany Dalekosiężne plany z ciemnych torów I gasnący blask reflektorów [Refren - Scratche] [Zwrotka 3] Kumple kosili hajs na podejrzanych interesach Na zajebanych radiach i podrabianych dresach Na rajch desant, w legendarnych ekscesach Ja miałem "Yo Raps" na zajechanych VHS-ach [x2] I PMD w mercedesach, Das EFX w kanałach Pizganych do spodu u sąsiada, co miał odtwarzacz Nawet se kurwa nie wyobrażasz dziś Pierdoliłem szkołę, świat i to wszystko Wyrabiałem sobie nazwisko Wszystko na jedną kartę, gardła zdarte Nie musi wierzyć nikt Evviva l'arte