Nie umiesz żyć Nie umiesz bracie żyć Na co to Ponure smutne szare dni Na co to wszystko Tak zdolny byłeś i Teraz nawet święty Boże Nie pomoże ci Powiedział idź Powiedział ojciec idź Drogą wprost Zbudujesz dom i będziesz żył Nie chciałeś pojąć
Wolałeś zabrać, kraść Teraz nawet święty Boże Nie pomoże spać Nie możesz pić Przecież nie możesz pić Mówią ci Lecz nie wiesz jak bez tego żyć Już widzę konie W czarnym kolorze wóz Teraz nawet święty Boże Nie pomoże tu