Zabieram cię do baru Będzie 8:0 dla mnie Zakładamy się że Polska pokona Anglię Drugi strong, trzeci strong Rozmawiamy bez wytchnienia O uczuciu które jest Najlepsze bez wątpienia Ty mnie chyba nie znasz i nie rozumiesz nic Bo ty nie wiesz jak się tutaj pije Kolejnej wiosny łyk Kolejnej wiosny łyk Kolejnej wiosny łyk Ty nie wiesz jak się tutaj pije Kolejnej wiosny łyk Kolejnej wiosny łyk Czwarty strong, piąty strong Coraz bliżej twego ciała Oczy moje lewitują Odległość jest już mała Dotknij mojej dłoni I na zewnątrz wyjdźmy stąd Ten spacer przeznaczeniem naszym Mocno czuję to Prostych słów się boi największy nawet twardziel Proste słowa z gardła nie chcą wyjść najbardziej Mówią że mnie kochasz i że mną nie wzgardzisz Prawdziwa moja miłość nazywa się Ajrisz
Nazywa się Ajrisz Już powinniśmy skończyć, do domu już czas Bo tak lubię z tobą pić kolejny raz Szósty strong, siódmy strong Rozmawiamy bez wytchnienia O uczuciu które jest Najlepsze bez wątpienia Czujesz jak tu pachnie tak wygląda chyba raj Najlepsze miesiące to kwiecień, czerwiec, maj Prostych słów się boi największy nawet twardziel Proste słowa z gardła nie chcą wyjść najbardziej Mówią że mnie kochasz i że mną nie wzgardzisz Prawdziwa moja miłość nazywa się Ajrisz Nazywa się Ajrisz Prostych słów się boi największy nawet twardziel Proste słowa z gardła nie chcą wyjść najbardziej Mówią że mnie kochasz i że mną nie wzgardzisz Prawdziwa moja miłość nazywa się Ajrisz Nazywa się Ajrisz Nazywa się Ajrisz