W poszukiwaniu szczęścia Nie szukam rozwiązań w zaciśniętych pięściach [Zwrotka 1] Szukałem szczęścia, ale trafiłem na szmatę Ryczeć mi się chciało, ale podałeś mi łapę Podniosłeś mnie bracie, za to szacunek dozgonny Nie wiem czy o własnych siłach wyszedłbym z tej klątwy Wróciłem do formy szybciej niż się spodziewałem Wyszedłem z nałogu przez który tak cierpiałem Wiem, że dziś ten burdel już nie wróci, już nie skonam Jeszcze raz dziękówa, z tego miejsca Bandi(?) piona [Refren] W poszukiwaniu szczęścia Ne szukam rozwiązań w zaciśniętych pięściach Nie chce by to zło, zawładnęło duszą Nie chce by to zło, zawładnęło duszą [Zwrotka 2] Matka się cieszy, widzi, że przestałem błądzić Ojociec się cieszy, widzi, że przestałem błądzić Ruszyłem głową, kumple bardzo mi pomogli A Ty suko, wiedz, że nigdy mi się nie przypomnisz Skasowałem z swej pamięci, każdą jedną burzę Nigdy więcej nie otworzę się przed diabłem w ludzkiej skórze Każdą jedną chwilę wymazałem już na zawsze Mam pieprzony dystans, dziś inaczej na to patrzę [Refren] [Zwrotka 3] Domyślam się co czujesz, zmarnowane pięć lat To jak jebane pięć kulek, ale nie zapomnij brat Jestem z Tobą i razem jesteśmy ponad tym gównem
Nigdy więcej nie uronisz łzy przez jakąś kurwę Jesteś moim bratem i wciąż gramy pierwszą ligę A ona nie kwalifikuje się do najniższej Dawidek Sam wiesz jak to widzę, ten temat przerobiliśmy Dystans bez angażu, bo potrafią zranić dziwki [Refren] [Zwrotka 4] Wkurwiam się na myśl, że to mogło się tak skończyć Byłem z Tobą cały czas, Fisher, w chwilach najgorszych Podziwiam Cię brachu, bo przetrwałeś to i żyjesz Mamy plan działania, nadal rośniemy w siłę Wiem, że przyjdzie czas, powspominamy początki Całe wejście w tą jebaną grę, na zawsze ziomki Wiem, że przyjdzie czas, powspominamy początki Całe wejście w tą jebaną grę, na zawsze ziomki [Refren] [Zwrotka 5] Popatrz, znów nad Tobą czarne chmury wiszą Pomyśl chłopak, co może być tego przyczyną Toniesz w długach, nie potrafisz zmrużyć nocą oka Cały, cały hajs, pochłonęła koka Czujesz się jak idiota, bo wiedziałeś, że to droga impreza Nie zarabiając kokosów, tracisz kontrolę po krechach Był grubas melanż, a teraz jest paranoja i blamaż Wiesz co Cię czeka jak minie termin na oddanie siana [Refren] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]