[Zwrotka 1 : JVCORE]: Na bitach dziś pływa ślizgowa elita Letni disstejp temat już lata na ulicach Ty dycha w kiermanie, a po ulicy śmigasz Synek, jakbyś wpłacił całą kaucje za Meek Milla Twój gust zepsuty jest jak zęby Tomba Lata ciężkiej pracy pomogą ten problem rozwiązać Tede, proszę Cię, ma być rap, nie szczekanie Mielon będzie latał w teesie, zaraz zrobi zamieszanie Dla Ciebie szczytem niuskulu jest Vanillahaj ? W takim razie lepiej dowiedz się, czym jest rap Teraz każdy tutaj ma się za swaggera A dwa lata temu tasowali pod wersy PenAira Jeden pierdoli niuskul, drugi pierdoli truskul Ja teraz pierdole wasze mózgi aż do skutku Jesteście najgorsi, nie zdajecie sobie sprawy Każdy taki debil powinien być już martwy [Refren: Mruwa] Swag Swag Swag - krzyczę jestem jego definicją Niech pech tez pizdę jebnie ksywkę, niech wymyśla Takie stany w głowie, a na osiedlach grzeją ławę Łatwe panny to nie tak, że z was się śmieją nagle [Zwrotka 2 : Mruwa]: Impotentów w rapie w chuj sprawdź, gdzie ich potencjał Ziomek mów patentów brak newschool poległ wam Albatr, jak poderwać Quebo i nagle wszyscy wannabes Venom wylany na pedałów, czas ich niby poranić Stussy za hajs matki ciepli co Swag to jest? an*lfabetom alfabet leci od Bedozet Ładne ciuchy, ładni chłopcy, łatwe pizdy są z was Tanie kurwy to jak właśnie nagle nimi zostać Taka scena, ile walisz w nos i hajsu leci na dziwki to chyba nie jest dla mnie Biegnę dalej, wiem, że nie stanę, ale i tak stanę na piedestale
Nowa szkoła huuuh, nawet Disney to przewidział Śmiech na sali, deklasacja, widzę jesteś bez wyjścia Nie pytam, ile jeszcze będę musiał być w podziemiu Jasiu Mela flow, bo dla nich lecę niezręcznie, menciu Wielu z nas w cieniu pseudo gwiazd, ale chuj wbijam I tak jestem lepszy od nich, nawet jakbym nie nawijał [Refren: Mruwa] Swag Swag Swag - krzyczę jestem jego definicją Niech pech tez pizdę jebnie ksywkę, niech wymyśla Takie stany w głowie, a na osiedlach grzeją ławę Łatwe panny to nie tak, że z was się śmieją nagle [Zwrotka 3 : AlbatrBoss]: Tak się robi swag w rapie, najpierw biorę haust syropu Bo mnie strasznie męczy kaszel i totalny brak polotu Pragnę nowych wrażeń, alkoholu, narkotyków Wszystkim wam pokażę, jak wyjadę od rodziców Właśnie, właśnie, wyjazd dziecko, nawijasz na cykaczach? Zegar tyka, nie jest lekko, najwyższy czas dorastać Minie chłopcze ten tryb swager, się skończy hajsu rzeka I na poczcie, jak ja w rapie, z żalem krzykniesz, „Gdzie jest przekaz”? Dzieciak, w tej muzyce nowatorstwa ani krztyny Zrzyny stanów, śmierdzi fejkiem, czuję zapach waniliny Szkoła nowa wkurwia mnie, prawie jak każda prywatna Jak mam trap wasz zdefiniować? Turystyka, rekreacja? W jakim to kierunku idzie? Na wakacjach w Ameryce? Chwalisz się, masz mocne karty, bo dostałeś kurwa wizę? Zachód śmieje się gdy widzi popłuczyny College Dropout Coś nie bangla? Łaku, spadaj. Pies cię koleś drapał