Mój tata ma cztery krawaty Ale ich wcale nie nosi Krawaty wiszą w szafie A tata trochę drapie A mama boi się żab I robi dużo krzyku Nawet jeśli to kijanka Nawet jeśli śpi w słoiku A tata lubi samochód Samochód lubi się psuć Więc tata go w kółko reperuje A mama się ciągle denerwuje Bo zawsze gdy się jedzie Coś psuje się na złość Gdy tata znów pod autem siedzi To mama ma całkiem dość! A z psem jest tylko kłopot Bo ma na łapach błoto I raz ogonem wazon zbił Więc mama opada już z sił
I zaraz daje nam szmatki I mówi, że pełno kurzu Że mamy sprzątać, podlać kwiatki - I w domu jest straszna burza! Po burzy jest awantura Bo ktoś zjadł konfitury Na temat dzieci, taty, psów To mamie brakuje już słów! I mama boi się myszy A tata chce trochę ciszy Więc myszy nie wolno trzymać w domu Nawet ukradkiem po kryjomu! Jak tata z mamą tańczy To mama się uśmiecha I mówi, że nieważny kurz I że się żab nie boi już! I można konfitury jeść I mieć kijanek sześć!