Marzę o furach... Dla mnie ta sztuka... Wiesz, wiesz, wiesz... Całkiem spox ta niunia Wiesz...do bitów się bujam Znów szukam, jak ratunkowa szalupa, dla mnie ta sztuka Jak Hanuta słodka niunia wiesz, wiesz... Nie jakaś suka, całkiem spox ta niunia, wiesz Widywałem tą laskę w pobliskim pubie, ciągle z tym samym ziomem Ziomek z gibonem, ich twarze to płomień Jej lakier do włosów i jej Davidoff Jej usta z Algidą, płonące libido, jej żakiet i piwo Jej twarz z lizakiem, jej widok zabrał mi klasę Była z moim znajomym i dostanę szansę na flirt z czasem Wymiana spojrzeń, temat, uśmiechy... Dostałem znaki jak Mojżesz – to nic nie znaczy lecz cieszy Dobrze, bądź moją Obiecaną Ziemią Nie jestem z tych, którzy wieczorem poznają, rano się żenią Pieprze welon, z Twoim Otello w górę kielon Promile kamień w serce zmienią, s**u znamy wierność... Prawie zero nieszczerość skandal, z bajerą zagram Magiczna sprawa jak Gandalf, egzotyczna jak samba Wiatr w żaglach jak żandarm czuwa w tym wietrze chmura Jeśli to hańba to skończę z tym tak jak samuraj…
Marzę o furach, o dupach, do bitów się bujam Znów szukam jak ratunkowa szalupa Dla mnie ta sztuka wiesz, wiesz, wiesz Jak Hanuta słodka niunia wiesz, wiesz Nie jakaś suka – całkiem spox ta niunia, wiesz... x 2 Reszta to wyobraźnia, takich jak Ty nie było w baśniach Nawijam rap, nie śpiewam jak kastrat, to chyba fakt Dusisz jak astma, to suszi rozpali nas dziś jak draska Bywa tak, pływasz w Campari, poczujmy brak skali Yo, ja, Ty i koleżanka stwórzmy trójkąt jak Pascal Jak na gorących piaskach Acapulco to ukrop miasta Pieprzmy się w kółko, wiesz, s** pachnie jak vanilia Dziś dowie się Twój typ i cała jego mafijna familia Solidna firma lecz w mych żyłach krąży brawura Ich furia to ich siła przyjedzie po mnie ambulans... Marzę o furach... x 2 Marzę o furach... Dla mnie ta sztuka... Wiesz, wiesz, wiesz... Całkiem spox ta niunia Wiesz...do bitów się bujam Znów szukam, jak ratunkowa szalupa dla mnie ta sztuka Jak Hanuta słodka niunia wiesz, wiesz... Nie jakaś suka całkiem spox ta niunia, wiesz