Dla tych co mają już w bród, Dla tych co wiernie czekają Ten uśmiech słodki jak miód, Słowa co siły dodają Niby daleka a czuła jak matka, Raz jak podlotek - raz jak prababka Jak żyć, w co wierzyć, co jeść, Dzięki Pani już wiem Droga Pani z Telewizji! Co wieczór cała drżę, gdy tak dzielnie Pani Bój toczy dzielnie z zabobonami I aż brakuje mi tchu Droga Pani z Telewizji! Niewielki móżdżek mam i nie jestem w stanie Zdań wielce mądrych tuzin wkuć na pamięć Bo pełno w nich trudnych słów Widziałam Panią wczoraj, Widzę Panią od nowa Zakłopotany gość wydukał ledwo dwa słowa Raz był jak burak, raz blady jak ściana,
Trafiony celnie wreszcie padł na kolana I teraz Pani już wie, Kogo chce bardziej niż mnie Droga Pani z Telewizji! Co wieczór cała drżę, gdy tak dzielnie Pani Bój toczy srogi z zabobonami I aż brakuje mi tchu Walczy Pani niczym tygrys Lecz trochę wstyd, Że tępe łby nad wyraz krzepko Okłada Pani własną piątą klepką A potem chowa ją znów Droga Pani z Telewizji! Niewielki móżdżek mam i nie jestem w stanie Zdań wielce mądrych tuzin wkuć na pamięć Bo pełno w nich trudnych słów Wielki Pani obiektywizm Zapewne sprawia, że tak celne są pytania Lecz nie znam wciąż własnego Pani zdania Choć cała zmieniam się w słuch