Patrzę w twe złe oczy zimne
One zdradzają twoją winę
Czuję z daleka serca twego chłód
Ogień zamienił się w lód
Deszcz płynie po szybie to nieba łzy
Tylko on jest przy mnie dziś
Samotność krzyczy widząc ściany puste
Dni i noce bez ciebie są szare i smutne
Patrzę w szklaną kulę lecz nie widzę nic
Wszystko szare jest nie ma przyszłych dni
Rzucam ją w lustro by nie widzieć łez
Dla mnie świat bez ciebie niczym jest
Talię kart rozkładam przed sobą
Tak upływa doba za dobą
Słabiej ból serce kłuje
Miłość odlatuje
Odchodzą stare cienie
Które napełniły duszę cierpieniem
Wychylam kielich wina czerwonego
Nie chcę pamiętać już niczego
Ile łez spłynęło nikt nie policzy
Już samotność w pustym domu nie krzyczy
Nawet najpiękniejsza róża kolce ma
Co wczoraj bolało dziś wyleczył czas
Nie patrzę w szklaną kulę nie chcę widzieć nic
Ona przecież nie wie co przyniosą przyszłe dni
Lustro już nigdy nie pokaże łez
I bez ciebie świat ten piękny jest
Po co patrzeć w szklaną kulę o tobie ciągle śnić
Po co wróżyć z kart na lepsze czekać dni
Chcę kroczyć przez świat swego szczęścia szukać
Lecz teraz nie pozwolę się oszukać