Dziś są moje urodziny, choć życzenia złóż mi Wiem, że są nieszczere, ale chcę dać ponieść się iluzji Spójrz mi w oczy, widzę jak zmniejszyła się objętość twoich źrenic Wiem co chcesz powiedzieć, ale zrób to dla mnie i to przemilcz Ja wiem, że ty wiesz, że ja wiem, milczymy Temat wisi, nie ma konsekwencji, nie ma przyczyn Życie pędzi, chcę się wsłuchać w to czego życzysz mi, to nie wyczyn Niech tak jak jest zostanie, wejdź ze mną w ten pęd, fałszu taniec Odsuńmy na bok argumenty Dobrze wiesz, że zawsze się pojawia ten następny Temat nieobecnie tętni, niech uśnie Chcę dać ponieść się przez iluzję To łatwe, nie zawsze wszystko musi być tak jasne Skuś się Kiedy każde twoje słowo skierowane we mnie bluźni Te spojrzenia, słowa Nie słyszę ich, ogłuszyć daję się iluzji Działają na mnie jak hipnoza A kiedy słowa kłamią, prawdę mówi jadowity uśmiech Teraz jestem ponad Nie widzę go, bo w oczach lepką mam iluzję Lepką mam iluzję Jesteś jedną z osób, która z ripostą nigdy się nie spóźni I nie szukaj słów, kiedy daję ponieść się iluzji Ludzie są różni, wśród nich wielu moich wrogów I wierz mi, że potrafię wyczuć ich na ogół To jakbyś mówił do nich kiedy ja przyglądam się nam z boku To jakbym klasnął, usuwając wszystkich, którzy myślą Że w tej chwili ze mną coś wyjaśnią
Pytasz, ale widzę, że nie to cię zastanawia Słyszę pytania, ale wiem co jest wpisane w nawias Otwierasz usta, już łapiesz oddech Nie ten moment, później Nie chcę wiedzieć, że jest jakiś problem Daj ponieść się przez iluzję Jeśli słowa są po to by tłumaczyły nasze czyny To już wiem dlaczego potem tak głośno krzyczymy Kiedy każde twoje słowo skierowane we mnie bluźni Te spojrzenia, słowa Nie słyszę ich, ogłuszyć daję się iluzji Działają na mnie jak hipnoza A kiedy słowa kłamią, prawdę mówi jadowity uśmiech Teraz jestem ponad Nie widzę go, bo w oczach lepką mam iluzję Lepką mam iluzję Nasze kontakty Odniosły kontuzję I też to czujesz, że rozmawia się nam odtąd trudniej To raczej gra Niż rozmowa cieni I raczej obojętność niż brak by próbować coś zmienić Może to ucieczka, słusznie Dawać nosić się tak przez iluzję Ale walczysz tam gdzie widzisz łupy A nie tam gdzie po wszystkim wyjdziesz tylko głupi Zgubić zmysły i wyłączyć się to recepta Żeby nie słyszeć rzeczy, które są po to to by je tylko szeptać I zacząć działać, gdy poczuję, że są warte tego by je zdeptać Hałas, dużo słów pół żartem, wszystko sztucznie Już za późno, teraz daję ponieść się przez iluzję Dosyć słów, które brzmiały jak dyktando Przyszedł czas by ten etap zamknąć