A kumulusy nad miastem płyną, a kumulusy nad miastem płyną... A kumulusy nad miastem płyną, a kumulusy nad miastem płyną... O tym jest yoł, to o tym jest yoł, ahaaa Wiesz że ten Totem o tym jest co? Wiesz, że ten Totem o tym jest między innymi, Z innymi ludźmi, wiedzy głodnymi, dziś będę robił rap, Rap Paladyni, pała mi dymi, płać talary mi, Szaleni, zalani, lecz balans w dyni mam, Nikt nie wini nas za ten przekaz, Jak masz czas i masz fart, to brat na co czekasz? To głupie jak chuj, jak newsy faktów, W tym roku pewnie se nie kupie jachtu za kupę hajsu, Pierdolę myśli, wyścig ciągły, pościg chwil, wskazówek, Myśli wir, ciut się tu liści tli, zwolnij, Wdech wciągnij, skąd jesteś nie zapomnij, Patrz, ludzie w blokach kompletnie nieprzytomni, Słuchają przenośni, przekładni z mojej kotłowni, Ci żywi, Ci pochowani i Ci potomni, Ci nienazwani skromni, kontra źli postronni, Poddani mają chodnik, niepokonani pomnik, Każdy mądry rolnik wie że gdy się zbiera, Wie gdzie mieszka szkodnik, mu się opiera. Stan wyniku na parafii na dziś, jeden do zera, Koniec przekazu - zabili konferansjera. (ojjj) Ref. Słów majster, żmudny hustler, betonowych głów blockbuster Pode mną brudny Chrysler, mam słów klajster, Wchodzę znów za ster, w bani słów bajzel, GRU to mój zastęp. Żmudny hustler, betonowych głów blockbuster, Pode mną brudny Chrysler, mam słów klajster, Wchodzę znów za ster, w bani słów bajzel, to GRU yoł! Druga tura, akurat pierwsza jak próbna matura, Trudna słów kubatura, martwa brudna natura, Brudne tagi na murach, czuwa wciąż kontrkultura, W mediach dzisiaj news, jutro makulatura, A panowie w garniturach suną w korku do biura, Wczoraj spadł tu i tam, czarne wstążki na furach,
Pogoda bura, ponura nomenklatura, Życie to edukacja a nie ciągłą tresura, Dawno mamy tą wolność, każdy robi co chce, Każdy ma swój kamuflaż, każdy gra własną grę, Błaznom wbrew, planeta, kraj, miasto me, Mówi pastor drzew, posyłam gwiazdom zew, Czuję własną krew jak szumi, tak szumi las w skroni, Szybami ba** dzwoni, niech was ten trans chroni, A niewidomi i głusi zobaczą pierwsi, Nie lepsi ci bracia mniejsi, co z drzew nie zeszli. Ref. Słów majster, żmudny hustler, betonowych głów blockbuster Pode mną brudny Chrysler, mam słów klajster, Wchodzę znów za ster, w bani słów bajzel, GRU to mój zastęp. Żmudny hustler, betonowych głów blockbuster, Pode mną brudny Chrysler, mam słów klajster, Wchodzę znów za ster, w bani słów bajzel, to GRU yoł! Wale z mostu prosto wbrew twoim wątpliwościom, Robię to z łatwością, wiedza jest wolnością, Historia człowieka, na pokornych Victoria czeka, Mówią sukces jak David i Victoria Beckham, Hip Gloria, Hop Mekka, ciężka powieka, Ludzie niby zdrowi, wciąż biegają po aptekach, I nikt nie wini nas za ten przekaz, Oni szukają w lekach, ja szukam w deckach źródeł człowieka, We wdechach i wydechach, machach, marnych pociechach, PO na blachach, bity na blokach, i para w miechach, Tutaj w cienistych murach, ciałami w autach na skórach, Głowami w chmurach, myślami w górach trwamy. Ref. Słów majster, żmudny hustler, betonowych głów blockbuster Pode mną brudny Chrysler, mam słów klajster, Wchodzę znów za ster, w bani słów bajzel, GRU to mój zastęp. Żmudny hustler, betonowych głów blockbuster, Pode mną brudny Chrysler, mam słów klajster, Wchodzę znów za ster, w bani słów bajzel, to GRU yoł!