[Zwrotka 1] Ona nie żartowała spadam przez to w dół I człowieku nie ma tak, że zresztą weź to rzuć Chcę mieć sedno znów, czuję się kiepsko spójrz Wiem że wytrzymam, bo jest nadzieja ze kiedyś będziesz tu Wiem co to serce i gra słów, igram z losem potem Dokładnie myślę, dopiero po tym jak coś głupiego zrobię Nie wiem jak do tego podejść, jestem cierpliwy A nie mogę znieść tego, że cale zło jest z mojej winy Jedynym wariantem jest to że się ogarnę Znajdę to wszystko co obiecałem na pierwszej randce Walczę o coś co jest dalej warte szczylu Więc nie mów mi że w miłości zgubiłem swój azymut To, nie mój wybór, to moja głupota Chcę być dobry, ale ludzie poznają mnie po oczach Pora się zachować jak przystało trzymaj za to Zmienię się by móc całkiem nowe życie zacząć [Refren x2] Mieliśmy żyć razem, pić nawet Przemyj oczy to nie wróci, nie! nie tym razem Ucisz w sobie gniew żyj dalej, życie masz tylko jedno
Gdzieś to już słyszałeś na pewno [Zwrotka 2] Wiara czyni cuda, uda nam się Przejechałem się raz, drugi raz w to samo nie wpadnę Podejdźmy do tego poważnie, lepiej niż Ty nikt nie zna mnie Chcesz mnie powstrzymać zrobisz to jedynie przez bagnet ... wiesz zdarzyło nam się kłamać Szczerość rodzi szacunek, widzisz jak łatwo to złamać Nie poddawaj się, zasada pierwsza cenny jest czas Mam go po to nie żeby się pociąć, wprowadzam wiele zmian Fakt, zabujałeś się w niej opór Lecz dla niej taki typ, powinien zejść jej z oczu Kilka zejść w tym bloku, miejsc gdzie kurwa znowu Tylko alko podtrzymuję powrotną drogę do domu Chciałbym nam pomóc lecz pionu nie umiem trzymać Nie ważne co mówi ogół, wspólnych chwil się nie zapominam Nie wypominaj mi tego co było, nie wytrzymam, przyjdź Wybieram numer, który kończy się na 0 7 3