[Refren x2] Czarowałeś, się rozczarowałem Co najmniej szare, mówiłeś białe Mówiłem czarne, ty mówiłeś szare Wreszcie skumałem, się rozczarowałem [Zwrotka 1] Sam wybrałem drogę, sam wybrałem taki świat Nie chciało mi się wstawać, ja wolałem dłużej spać Przedtem chlejąc tu do rana w domu burdel znowu mam Się dziewczyna pożegnała, mówi śmierdzisz jak ten cham Znowu wchodzą mi na głowę, ten telefon ciągle gra Bo jak komuś raz pomogłem, chce by było zawsze tak A nikt nie jest moim ziomem gdy się głodny budzę sam Latam jak sprzątaczka z mopem i nie mogę dalej tak Ale piszą na portalach, że zmieniamy polski rap I się cieszy moja mama, jak jej puszcza ktoś mój track I zaczyna się opłacać, znowu brawa biją nam Bo się szansa nie powtarza, nie narzekać tylko grać
[Refren x2] Czarowałeś, się rozczarowałem Co najmniej szare, mówiłeś białe Mówiłem czarne, ty mówiłeś szare Wreszcie skumałem, się rozczarowałem [Zwrotka 2] Znowu ziomek mnie oszukał i nie wiem po co Gdyby pomocy szukał, to byłbym nocą Nie pytał po co, po prostu byłbym nocą Nie pytał po co, służę pomocą Służę rozkminą, zawsze dobrym słowem Wpadasz nawinąć, uraczę bobem Nakarmić mogę, pogadamy sobie Tylko korzystasz, nie ufam tobie Nie ufam tobie, nie ufam tobie Mimo, że ciągle wpadasz, nie ufam tobie Znowu coś nagrywam, znowu swoje robię Kolejny projekt, idę po swoje [Refren x2] Czarowałeś, się rozczarowałem Co najmniej szare, mówiłeś białe Mówiłem czarne, ty mówiłeś szare Wreszcie skumałem, się rozczarowałem [Tekst i adnotacje - Rap Genius Polska]