[Verse 1] Nie wiem, może powinienem przebrać się Dzielić chlebem albo żebrać na chleb Może powinienem zjednać cię opowieścią o tym, że mam jednak źle? A może powinienem przestać chcieć, tyle szans już I coś nie pykło Wciąż jest jak jest, zmieniam się Lata lecą i jest troszkę przykro Że nie uda mi się nigdy dojść tam W oczy wiatr, nie ogarniam nic Że nie uda mi się nigdy sprostać Toczyć walk, grać i zgarniać kwit Znowu myślę, że będąc sam piszę dobrze i tą pewność mam Że nie słyszę ludzi, którzy pieprzą nad moim uchem Wszyscy znają sedno spraw, a ja.. [Hook] Ja czasem nie wiem kim jestem.. Znowu nie wiem kim jestem Czasem nie wiem kim jestem I znowu nie wiem kim jestem
Ona patrzy na mnie i mówi mi, że Czasami nie wiem kim jesteś Po prostu nie wiem kim jesteś Czasami nie wiem kim jesteś Po prostu nie wiem kim jesteś [Verse 2] Dragi nie dadzą nam powagi Wyglądamy tu czasem jak wraki Powykręcani, lokalnie znani Ktoś w bramie pali, ktoś dalej wali Ktoś flachę da mi, ktoś w ramię klepie I, kurwa mać, ma mnie za kolegę Pyta o coś, ale sam wie lepiej Tak to jest, kiedy walniesz ściechę Dwa lata temu tu żaden z nas nie myślał o tym i bawił się A teraz nie bawi nas żaden gra**, teraz idziemy już zabić się Miasto pozornie w śnie, idę sam tu, nawet dobrze jest I teraz tylko życia w normie chcę Ale coś ciągle chce odwieźć mnie, bo [Hook x4]