[Intro: Dead Type Baron] Tyle czasu ile mam, ciągle palę go Ciągle palę go, ciągle palę go [Zwrotka 1: Dead Type Baron] Mam tyle czasu ile mam, ciągle palę go Złodzieje czasu, sami dobrze wiemy skąd go wziąć Może to złudne, ale jebać to Przejrzałem wódkę już na wylot, zaraz wykupimy nową Chyba wyczułeś jaki mamy polot, zawsze latamy wysoko A paradoksalnie lekko żyje się nam z ciężką głową, wiesz? Czuję w powietrzu, że nie żyję zdrowo Mówili na początku: "będzie spoko" Dzisiaj robię to codziennie, nie pytaj o zmianę, po co? Nie ma tu sensu, więc nie szukaj, po co? To nasza iluzja, którą nazywamy "wolność" Tyle sukcesu, ile pracy Od co nie pytaj mnie, czemu ciągle płynę sobie pod prąd I nie pierdol synek o tym czego mi nie wolno Bo to moja droga, moje życie - stale musi płonąć Miałem to rzucić dawno w pizdu ponoć A jak w sumie widzisz, to pierdolę to, jak Pono I nie pytaj mnie o życie, jak się czuję - chyba widać, kolo
Jak na razie pale blanty, piszę płytę, pije łychę z colą To stale przepalany stres I w sumie to już dzisiaj chyba żyje tylko snem W tłumie jestem tłem, ale w dupie mam co myślisz o mnie Moje ruchy spowolnione, pierdole ich wyścig skromnie Nie jestem szczurem, ale miałem w nosie Na to żeby się zawijać ciągle wydawane krocie Ile mogę tyle zrobię - uwięziony w sobie Mam ten ogień, stale płonę, krzyż na drogę odwrócony Wpadłem pozbierać tylko plony Nie mogę mnie uchwycić, za to mogą tylko foty I nie mogą mnie policzyć, bo już jestem nieskończony 19 lat na karku, ale kogo to obchodzi? [Outro: Dead Type Baron] Wpadłem pozbierać tylko plony Nie mogę mnie uchwycić, za to mogą tylko foty I nie mogą mnie policzyć, bo już jestem nieskończony 19 lat na karku, ale kogo to obchodzi? [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]