Zgadnij kto znowu wraca, kto wywraca ci swiat rymem Kto skraca o głowy, mc's chujowych jest asasinem Wzorowym w mordach, swiat po record'ach pokrywa pyłem Przez furi gen to hurricane, author - tak, juz zniszczylem Dla słów sie urodziłem, i żylem pociagnieciami Pióra na spełnienia górach, przez lata tuz pod gwazdami Wzbiłem sie latac, kiedy zaczolem zgniatac wierszami Tłumacze zyje inaczej, nie jestesmy tacy sami
Ja zagluje zywiołami, palcami wertuje strony Swiata nużac je w klimatach, jego stref az zamieniony Zostanie biegun z biegunem, gdy z rozumem wyzwolonym Od niemozliwego, nieosiagalnego, słysze tony Dzwieków, stajac sie natchniony, odurzony od ich wdzieku Dzis spadaja ci co mniemaja, ze maja mnie w zasiegu Na ziemie z hukiem, przez ma sztuke ktora dzierżac w reku Niose grze pierdolniecie, i pekniecie kilku kregów